MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Doktor jak detektyw... Oto nasz konecki lekarz numer 1 - Renata Pejas – Dulewicz

Marzena Kądziela
Marzena Kądziela
Pacjenci cenią jej fachowość, serdeczność i oddanie. Wiedzą, że zawsze mogą na nią liczyć. Jej zaangażowanie w pracę wynika zapewne z tego, że medycyna cały czas ją fascynuje, poznaje jej tajniki i nowinki.

Lekarzem chciała być od dziecka

Renata Pejas - Dulewicz bez wahania mówi, że lekarzem chciała być od dziecka. Przede wszystkim dlatego, by pomagać osobom cierpiącym. A z cierpieniem w dzieciństwie spotykała się na co dzień. - Gdy miałam sześć lat, okazało się, że mój tata jest chory na stwardnienie zanikowe boczne - zdradza Lekarz Roku. - To była dla mnie ogromna trauma. Widziałam, jak z roku na rok coraz bardziej gaśnie i cierpi. Już jako dziesięciolatka, gdy mama była w pracy, opiekowałam się tatą jak osoba dorosła. Często towarzyszyłam mu podczas wizyt w gabinetach lekarskich i w szpitalach. Zawsze z zachwytem patrzyłam na pracę medyków i ich oddanie pacjentom. W piątej, szóstej klasie wiedziałam już, że w przyszłości zostanę lekarzem. Nie zmieniłam zdania także wtedy, gdy mój ukochany tata zmarł. Wręcz przeciwnie - to jeszcze bardziej umocniło mnie w decyzji.

Dopiero na drugim roku Łódź stała się przyjazna

Chciaż Renata, jako uczennica podstawówki, świetnie radziła sobie także z przedmiotami humanistycznymi, między innymi osiągając sukces na olimpiadzie z języka polskiego, to w I Liceum Ogólnokształcącym im. Komisji Edkacji Narodowej w Końskich wybrała klasę o profilu biologiczno - chemicznym. Z wiodącymi przedmiotami radziła sobie świetnie, nic więc dziwnego, że bez trudu zdała egzaminy wstepne na medycynę na Akademii Medycznej w Łodzi.

- Z nauką nie miałam problemu, ale ciężko było mi się przystosować do życia w dużym mieście - przyznaje. - Nie lubiłam hałasu, pośpiechu, zapachu spalin. Bywały momenty, że chciałam wracać do Końskich. Na szczęście miałam wsparcie w przyjacielu, później mężu, Rafale. Już na drugim roku poczułam się pewnie, a i Łódź wydała mi się bardziej przyjazna.

Interna, potem choroby płuc

Studia pani doktor ukończyła z czerwonym dyplomem, jako jedna z najlepszych studentek na roku. Wróciła do Końskich, gdzie trafiła do szpitala, na oddział wewnętrzny pod skrzydła znakomitego internisty doktora Edwarda Adamczyka. Zrobiła specjalizację z interny ze świetnym wynikiem. Dzięki niemu mogła wybrać kolejną specjalizację.

- Przyznam szczerze, że nie wiedziałam, co wybrać - mówi. - Z pomocą przyszedł dyrektor szpitala doktor Wojciech Przybylski, który zasugerował specjalizację z chorób płuc. Tak zrobiłam. Nie żałuję, bo mamy świetnie wyposażoną pracownię, w której wykonujemy między innymi bronchoskopię, na które do niedawna pacjenci musieli jeździć do Kielc czy Czerwonej Góry. Bardzo lubię swoich pacjentów i czuję się z nimi mocno związana przez to przede wszystkim, że leczenie chorób płuc to zazwyczaj długi proces.

Jak detektyw

Co sprawia pani doktor największą przyjemność w pracy? - To, co porównuję do pracy detektywa - odpowiada. - Pacjent opowiada mi o objawach choroby, a ja za pomocą różnorodnych badań, wywiadu docieram do sedna, czyli rodzaju schorzenia. Potem ustawiam metodę leczenia. Nie ma nic przyjemniejszego dla lekarza niż to, kiedy może pacjentowi zakomunikować: Jest pan wyleczony.

Niestety, w lekarskiej pracy zdarzają się i bardzo ciężkie momenty. - Nigdy nie przyzwyczaję się do śmierci pacjentów, szczególnie tych, którzy, gdyby nie choroba, mogliby jeszcze długo żyć - wyjaśnia. - Nigdy też nie stanie się dla mnie łatwa rozmowa z rodziną umierającego. To bardzo bolesne.

Aerobik, książki, podróże

Praca w szpitalu, poradni, przychodni zajmuje pani doktor niemal całe dnie. Jak radzi sobie ze zmęczeniem i stresem? - Poprzez ćwiczenia fizyczne - informuje. - Najchętniej na aerobiku. Lubię też bardzo literaturę, szczególnie tę kalsyczną. A urlop kojarzy mi się wyłącznie z podróżami. Uwielbiam zwiedzanie cudów natury, takich jak Kapadocja w Turcji. Marzę o dalekich podróżach z moim mężem i córeczką Małgosią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie