Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom Pomocy Społecznej w Sobowie rezygnuje z 15 dniowych zmian. Starosta: To ryzykowna decyzja. Dyrektor: Nie mogę zmusić pracowników

Michał Kolera
Michał Kolera
Dom Pomocy Społecznej w Sobowie.
Dom Pomocy Społecznej w Sobowie. archiwum
Dom Pomocy Społecznej z Sobowa w gminie Ożarów zrezygnował z pracy na 15-dniowych zmianach, które wcześniej wprowadziło dla bezpieczeństwa i ochrony pensjonariuszy przed koronawirusem Starostwo Powiatowe w Opatowie prowadzące tą placówkę. Czy to dobra decyzja? Nie brak w tej sprawie obaw.

Przypomnijmy, powiat opatowski, jako pierwszy w Polsce, zamknął podlegające mu Domy Pomocy Społecznej w Opatowie, Zochcinku, Suchodółce, Czachowie i Sobowie. Ośrodki te dysponują łącznie miejscami dla około 460 pensjonariuszy. Z lokatorami domów, często osobami o znacznym stopniu niepełnosprawności, przebywa personel na 15-dniowych zmianach. Każda przed wejściem na teren danego domu przechodzi testy na obecność koronawirusa. - Nie chcemy, by było tak, jak na Zachodzie, gdzie całe tego typu placówki wymierały, bo ktoś przyniósł COVID-19 - mówił Tomasz Staniek, starosta opatowski, pod koniec marca, kiedy system rotacyjny wchodził w życie.

Sobów mówi "nie"

Według informacji czytelnika Dom Pomocy Społecznej w Sobowie w gminie Ożarów odstąpił od tego systemu.

- W związku z sytuacją spowodowaną epidemią koronowirusa, starosta opatowski Tomasz Staniek zdecydował się na "zamknięcie" Domów Pomocy Społecznej na terenie powiatu opatowskiego. To posunięcie wydaje się rozsądne, biorąc pod uwagę to co, się stało w innych tego typu placówkach w Polsce i na świecie. Personel pracuje rotacyjne, a każda kolejna zmiana jest przed wejściem na teren takiego ośrodka poddawana testowi na obecność koronowirusa. Do tej pory ta strategia działania się sprawdzała. Jednak nastąpił ostry konflikt pomiędzy starostą opatowskim a dyrektorem Domu Pomocy Społecznej w Sobowie Marianem Cieszkowskim i ten samowolnie zdecydował o otwarciu placówki. Takie działanie może doprowadzić do zagrożenia życia tych osób, które są mieszkańcami tego ośrodka. Proszę o zainteresowanie się tą sprawą, zanim będzie za późno i ktoś umrze, ci ludzie są bardzo schorowani i takie zakażenie dla nich może być bardzo niebezpieczne - poinformował czytelnik.

Pracownicy chcą 12-godzinnych zmian

Od decyzji personelu z Sobowa odcina się Tomasz Staniek, starosta opatowski.

- Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Sobowie zdecydował, że ta placówka będzie pracowała w zmianach 12 - godzinnych. Uważam, że jest to duże zagrożenie dla mieszkańców i wysoce ryzykowną decyzję. Ale to właśnie dyrektor w pełni świadomie wziął całą odpowiedzialność na siebie. Ja zdecydowanie rekomenduję inne rozwiązanie, które popiera wojewoda świętokrzyski, z którego skorzystało już wiele samorządów w Polsce - komentuje sprawę Tomasz Staniek.

Co na to dyrektor Marian Cieszkowski?

- Nie jest prawdą, że dom jest otwarty. Jest zamknięty. Mieszkańcy nigdzie nie wychodzą - mówi dyrektor. - System rotacyjny działa na zasadzie dobrowolności. Ja nie mam możliwości w aktualnym stanie prawnym w jakikolwiek sposób przymusić pracowników do pracy przez 15 dni. Przeprowadziłem ankietę, z której wynika, że personel chce pracować na 12- godzinnych zmianach. Oni zadecydowali. Reszty zagadnień wokół tej sprawy nie komentuję - dodaje szef Domu Pomocy Społecznej w Sobowie.

Ograniczenia raczej skuteczne

System 15-dniowych zmian, które opracowało opatowskie starostwo, jak dotąd wydawał się dość szczelny. Tak było w Czachowie, gdzie w poniedziałek miała zameldować się trzecia z kolei zmiana pracownicza. Rotacja opóźniła się, bo pierwszy test przeprowadzony u załogi placówki pokazał trzy wątpliwe wyniki. U trzech osób badania następnie powtórzono. Dopiero kiedy drugie badanie z całą pewnością wykluczyło obecność koronawirusa, personel w środę rozpoczął pracę.

Inne domy opieki w Polsce, które nie wprowadziły takich ograniczeń, słono za to zapłaciły. Tak było w Parszowie w powiecie starachowickim, gdzie zakażeniu uległo w sumie 17 osób, prawie cały personel i pensjonariusze. Z tej liczby, jak udało się ustalić, co najmniej dwie kobiety zmarły, w tym jedna 89-letnia, która miała nieszczęście przenieść ze Skarżyska zakażenie na teren domu pomocy.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie

Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie