[cs]ZOBACZ TRANSMISJĘ Z WYDARZENIA
Zaczęło się dość niepozornie. Był rok 2015, dożynki parafialne w przygotowaniu, a tu brakowało grupy do tradycyjnego ośpiewania. - Edward pod kościołem coś zaczął mówić, żeby na tę okoliczność się zebrać w zespół – wspominają członkinie grupy. - Namawiał, chodził, i tak zgromadziło się kilkanaście osób. Koniec końcem podczas Dożynek Gminnych 2015 w Ciekotach panie rewelacyjnie się zaprezentowały. I po dożynkach zespół… został.
Rozmowę z Domaszowiankami oglądaj w niedzielnej Strefie Agro
Edward Papież przyjął rolę kierownika, a 12 pań utworzyło Zespół Śpiewaczy Domaszowianki. - Pierwszą osobą, która pomyślała o tym, by założyć zespół ludowy, była moja żona, Ewa. Podgadywała, sugerowała.W Domaszowicach nic się nie działo, nie ma ochotniczej straży, świetlicy, szkoły, była za to chęć stworzenia czegoś dla mieszkańców. I się udało. I po dożynkach trzeba było zorganizować miejsce do spotkań, kostiumy, muzyka. Z pomocą przyszedł Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Masłowie i dyrektor Krystyna Nowakowska – wspomina pan Edward.
Impuls, energia i się dzieje
- W sołectwie Domaszowice do czasu pojawienia się zespołu, nie było grupy działającej w duchu ludowości, tradycji, folkloru. Domaszowianki powstały z impulsu, działają energicznie, najpierw tylko śpiewały, potem zaczęły gotować, teraz wystawiają obrzęd ludowy, który cieszy się dużą popularnością. Aktywizują mieszkańców, ale i są wizytówką gminy na terenie województwa i poza nim – opisuje dyrektor ośrodka kultury. - Pan Edward jest bardzo aktywny, przychodzi z różnymi pomysłami, gdzie pojechać, w jakim konkursie, przeglądzie wziąć udział, a my pomagamy w kwestiach organizacyjnych - wyjaśnia. Jak mówi sam kierownik, jego rolą jest angażowanie do spotkań, inicjowanie wydarzeń, koordynowanie, przygotowanie scenariuszy. - Zaś wykonawcą są panie, one tu grają pierwsze skrzypce, śpiewają, gotują, wystawiają obrzędy - zaznacza Edward Papież.
Sukces oparty o tradycję
Zespół śpiewa pieśni ludowe wywodzące się z tradycji świętokrzyskiej wsi, ale nie unika tworzenia tekstów, oczywiście w gwarze. Panie występują na różnych festynach , jarmarkach folklorystycznych w Polsce i zagranicą. Ostatnio występowały w Czechach, w Cieszynie. - Wielkim zaszczytem był dla nas występ na Zamku Królewskim w Warszawie w ogólnopolskim koncercie pieśni patriotycznych „Tobie Ojczyzno Śpiewam” - zaznacza Edward Papież. - W transporcie wspomaga nas Urząd Gminy Masłów. - Staramy się sprostać potrzebom, działalność Domaszowianek to też promocja gminy - zaznacza wicewójt Monika Dolezińska-Włodarczyk.
Ale zespół jest też sercem wydarzeń w samych Domaszowicach, grupa organizuje festyny rodzinne, spotkania dla mieszkańców. Nadają oprawę uroczystościom kościelnym, śpiewają podczas mszy, procesji. - Z księdzem proboszczem Dariuszem Sieradzym dobrze nam się współpracuje, w dawnym budynkach przy kościele mamy nawet siedzibę - mówią panie.
Zielarka i kolejki po lubczyk
- Co wyróżnia zespół na terenie gminy, to prezentacje teatralne zwyczajów ludowych. Często wystawiają obrzęd „Zielarka” przy różnych imprezach folklorystycznych i na zaproszenia - dopowiada dyrektor Krystyna Nowakowska. - „Zielarkę” wystawiliśmy między innymi w Tokarni na uroczystościach 20-lecia województwa świętokrzyskiego. Bardzo nam dużą satysfakcję sprawiło, że tyle osób nas zobaczyło - mówi Edward Papież. - To obrzęd, w którym w różnych scenkach opowiadamy o tym, jak dawniej się leczyło, jakich ziół się używało i do czego, na co były stosowane takie, jak mięta, czy lubczyk - mówi Anna Salwierak, która odgrywa główną postać. Panie były tak przekonujące, że po napar z lubczyku, który, wedle wierzeń ludowych, miał dodawać wigoru i chęci do miłosnych igraszek, ustawiały się kolejki.
- Napar był w różnych smakach, panowie sobie rozlewali i smakowali - dopowiada Krystyna Lewandowska. Panie zdradzają, że myślą, czy by nie robić częściej naparu właśnie z myślą o osobach, które chciałyby dostać takowy. Mało tego, po przedstawieniu ludzie przychodzili po zdrowotną poradę.
„Zielarka” i występy ze śpiewem sprawiają paniom dużo radości. Wszystkie chętnie się angażują. - Dla nas to rozrywka, podbudowanie na duchu. Spotkania, choć wymagają od nas większej samoorganizacji, bo przecież wszystkie obowiązki w domu musimy wykonać, dodają energii, to nasz czas - mówią Weronika Mazurczak i Barbara Jamioł.
Wystarczy hasło
Pan Edward rzuca hasło spotkania, wyjazdu, wydarzenia, a panie już wiedzą, co mają robić. - Każda mówi, co by chciała przygotować, więc nie ma kłopotu, że czegoś brakuje na stole - mówi Krystyna Lewandowska. - Wszystkie pieką pyszne ciasta, dziś szykowały je Weronika Mazurczak, Krystyna Lewandowska, Barbara Jamioł i Danuta Kowalska. Krystyna przygotowała też znakomitą kapustę z grochem. Ania Salwierak specjalizuje się w pierogach, robi farsz z kaszy gryczanej, sera i mięty, dobre są też z mięsem i kapustą. Anna Siarek i Danuta Kowalska naszykowały pasztet i wędliny. A Janina Wojtyna i ja zrobiłyśmy sałatki - mówi Maria Cedro. - Wszystkie gospodynie mają talenty kulinarne - dodaje.
- Czerpiemy przepisy i z tradycji ludowej, ale nie uciekamy od nowych przepisów - zaznacza Ewa Papież.
Kolejne wyzwania
Przed Domaszowianki przeglądy kolęd, występy. - Chcielibyśmy przygotować następne obrzędy, jak oczepiny, czy wykopki. Widzimy, że publiczność jest ciekawa dawnych tradycji, ale brakuje nam mężczyzn. Chociaż ze trzech panów chętnie przyjęlibyśmy do zespołu - zachęcają panie.
- Planujemy wykończyć kuchnię w naszej siedzibie. Brakuje nam nadal sprzętów i urządzeń, mamy nadzieję, że uda się znaleźć sponsora, lub zdobyć pieniądze w ramach własnych działań- dodaje Edward Papież.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?