MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Donata Kilijańska: Nigdy w życiu się tak nie czułam

Waldemar FRAŃCZAK
Medale zdobyte przez polskich pływaków na igrzyskach olimpijskich wmurowane w ścianę pływalni  mogą motywować, ale Donata Kilijańska ma świadomość, że do udziału w igrzyskach droga daleka, a do medali jeszcze dłuższa.
Medale zdobyte przez polskich pływaków na igrzyskach olimpijskich wmurowane w ścianę pływalni mogą motywować, ale Donata Kilijańska ma świadomość, że do udziału w igrzyskach droga daleka, a do medali jeszcze dłuższa. fot. Waldemar Frańczak
- To niezapomniane wrażenie wysłuchać granego dla siebie Mazurka Dąbrowskiego- mówi mistrzyni Europy juniorek w pływaniu na 800 metrów stylem dowolnym. Donata Kilijańska, zawodniczka KSZO Ostrowiec i uczennica Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie, zdobyła dwa z siedmiu medali wywalczonych przez Polaków w Belgradzie.

Waldemar Frańczak: * Jakie to uczucie być najlepszą pływaczką na kontynencie?
- Po tygodniu od zawodów, to nie myślę o tym. Teraz przygotowuje się do ważniejszych zawodów, czyli mistrzostw świata juniorów. Ale kiedy grali Mazurka Dąbrowskiego i cała polska ekipa zaczęła śpiewać, to nigdy w życiu nie czułam się tak jak wtedy. To niezapomniane wrażenie.

* Po mistrzostwach Polski seniorów, na których startowałaś po chorobie, mówiłaś że ważniejszym od medali jest uzyskanie minimum na mistrzostwa Europy juniorów w Belgradzie, gdzie mogłaś wypełnić minimum na mistrzostwa świata w Peru.
- Rzeczywiście startowałam po chorobie, nie byłam w najwyższej formie, i były to moje najgorsze mistrzostwa Polski seniorów (zdobyła dwa srebrne medale- przy. aut.). Ważnie, że dzięki nim pojechałam na zawody do Belgradu, a tu wypełniłam minima na mistrzostwa świata na 800 i 1500 metrów kraulem.

* I zdobyłaś dwa medale…
- To był dla mnie ciężki rok, a z medalami to po prostu udało się. Popłynęłam powyżej swoich możliwości, ale bez wszystkich powikłań, które miałam w tym roku, popłynęłaby szybciej.

* Przed tobą teraz mistrzostwa świata w Limie? Będzie to dla ciebie największa impreza sportowa. Jak oceniasz swoje szanse?
- Będą tam bardzo dobre dziewczyny- Chinki, Amerykanki. Myślę, że będzie mi bardzo trudno się dostać do dziesiątki.

* Za rok igrzyska olimpijskie w Londynie. Myślisz o nich?
- Każdy sportowiec marzy o udziale w takiej imprezie. Trzeba jednak wypełnić minimum. Na 1500 metrów poprawiłam "życiówkę" tylko sekundę, o cztery na 800 metrów. Nie jest to szczyt moich marzeń. Żeby pojechać na igrzyska, muszę poprawić swój rekord na 800 metrów o dziesięć sekund. A w tej chwili nie mam pojęcia, na ile będzie mnie stać w przyszłym roku.

* Mija rok, jak zostałaś uczennicą Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie. Jak on minął z dala od rodziny?
- Chcąc rozwijać się sportowo bez wahania podjęłam decyzję o wyjeździe z Ostrowca z trenerem Hampelem, wiedząc, że będę daleko od domu. Mama moją decyzję zaakceptowała. Może dlatego potrafiłam szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Kryzys miałam w czasie świąt Wielkiej Nocy, kiedy nie mogłam być w Ostrowcu i spędzić ich z rodziną. Wtedy było trudno…

* W tym roku wakacje to dla ciebie termin abstrakcyjny?
- Tak. Najpierw mistrzostwa Europy, teraz mistrzostwa Polski 16-latków, w dniach 16-21 sierpnia mistrzostwa świata juniorów, a 1 września już wyjeżdżam na obóz. Trener Hampel wspominał o wolnym dla mnie po mistrzostwach Europy seniorów w Szczecinie, które odbędą się w dniach 8-11 grudnia. Wspominał, ale to nic pewnego. Korzystając z tego, że rocznikowe mistrzostwa Polski są w najbliższy weekend w Ostrowcu, to spotkałam się ze znajomymi. Tyle na razie musi wystarczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie