Dostojni jubilaci z Miedzianej Góry

Piękny jubileusz 90 - tych urodzin obchodzili w gronie najbliższej rodziny mieszkańcy gminy Miedziana Góra - Aleksandra Michta i Marian Głuszek. Życzenia zdrowia, pogody ducha i Bożego błogosławieństwa przekazał im wójt gminy – Zdzisław Wrzałka.

- Każdorazowe odwiedziny u dostojnych jubilatów to dla mnie wielka radość – mówi wójt Wrzałka. - Jestem niezmiernie rad, że mieszkańcami naszej gminy są ludzie, których życie stanowi piękny przykład pracowitości i poświęcenia dla rodziny oraz społeczności lokalnej.

Aleksandra Michta jest emerytowaną pracownicą Urzędu Gminy w Miedzianej Górze, który przez lata mieścił się w domu udostępnionym przez nią na potrzeby urzędników. Jej córki wspominają, że był tam jedyny telefon i ich mama niekiedy w środku nocy musiała dzwonić po pogotowie czy na milicję, by wzywać pomoc na przykład do osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych.

Pani Aleksandra dochowała się trzech córek – dwie – Teresa Reczyńska oraz Renata Salwa - poszły w jej ślady – i pracują w Urzędzie Gminy w Miedzianej Górze, zaś Alicja Detka jest ortoptystką, czyli zajmuje się diagnozą i leczeniem niedowidzenia i zeza u dzieci.

Dostojna jubilatka była jedną z dziewięciorga rodzeństwa, do dziś żyje jej siostra – Krystyna Ciosek, która wkrótce będzie obchodzić 85 urodziny.

- Mama była zawsze bardzo pracowitą, oddaną rodzinie osobą, a długowieczność zawdzięcza przede wszystkim dobrym genom – sto lat żyła babcia naszej mamy - mówi Alicja Detka.

Pięknym, społecznikowskim życiorysem może pochwalić się Marian Głuszek z Przyjma. W okresie II wojny światowej był uczestnikiem ruchu oporu, a po jej zakończeniu włączył się w działalność społeczną, pełniąc przez długie lata między innymi funkcję sołtysa Bobrzy-Przyjma, a następnie Przyjma. Był również przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Ćmińsku, a także współtworzył Kółko Rolnicze w Bobrzy, w którym przez lata piastował funkcję sekretarza zarządu. Pan Marian, który w swojej rodzinnej miejscowości cieszy się ogromnym szacunkiem, aktywnie działał również w Kole Armii Krajowej numer 59 w Miedzianej Górze. Doczekał się trzech córek, sześciorga wnucząt oraz 12 prawnucząt.

Cieszy się dobry zdrowiem, które, jak mówi z uśmiechem – zawdzięcza – ciężkiej pracy. Jest bardzo pogodnym człowiekiem, który jesień swego życia dzieli z żona – Władysławą.

- Rodzice są 65 lat po ślubie i wciąż są zgodnym, szanującym, wspierającym się i uzupełniającym się małżeństwem – mówi córka państwa Głuszków – Leokadia. A życiowa maksyma dostojnego jubilata brzmi – jak nie ma zgody, to niczego się nie zbuduje.