Dowcipy JANA NOWICKIEGO

Jan Nowicki - kiedyś pierwszy amant polskiego kina, dziś jest sympatycznym i zawsze uśmiechniętym starszym panem. Ma bardzo specyficzne poczucie humoru: mówi, że najbardziej śmieszy go fakt, że się... postarzał i w związku z tym nie wszyscy go rozpoznają. Jan Nowicki nie kryje też, że śmiertelnie nudzą go komedie! Aktor nie przepada za dowcipami, ale dobrym kawałem nigdy nie pogardzi. Najłatwiej rozśmieszyć go anegdotami o perypetiach damsko-męskich.

- Janusz - woła uradowana żona - nasz mały zaczyna chodzić.

- Świetnie! - odpowiada mąż. - To poślij go do kiosku po papierosy.

Siedzi facet na porodówce, gdy nagle zza okna wygląda żona. Pyta:

- Urodziłaś już?

- Urodziłam.

- Chłopiec czy dziewczynka?

- Chłopiec.

- A do kogo podobny?

- Eee... Nie znasz.

Małżeństwo jedzie pociągiem na wakacje.

Nagle ona krzyczy:

- Zapomniałam wyłączyć żelazko! Dom się pali!

Mąż na to:

- Nie spali się. Nie dokręciłem kranu...

Puka do domu pijany mąż, otwiera mu żona z wałkiem w ręce. Ten na to:

- Och ty biedulko tylko gotujesz i gotujesz.

Mąż wraca od innej o czwartej rano. Zapala światło i widzi żonę z wałkiem w ręce:

- Zwariowałaś?! O czwartej rano kluski robisz?!

Po całej nocy przesiedzianej w pubie przychodzi mąż do domu. Wyciąga klucz i próbuje otworzyć drzwi. Tak był nawalony ze nie był w stanie tego zrobić. Z wielkim trudem dzwoni. Drzwi otwiera zdenerwowana żona.

Mąż mówi:

- Ja cię tu po wszystkich barach szukam, a ty w domu siedzisz!?

W czasie nocy poślubnej mąż pyta swoją nowo poślubioną żonę:

- Czy nie chciałabyś być mężczyzną?

Żona na to:

- A ty?

Żona do męża:

- Zobacz ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak kopciuszek.

Mąż na to:

- A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce?

Żona mówi do męża:

- Wiesz, że nasz syn dostał jedynkę, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka?

Mąż na to:

- Wiesz co, to musi być niedaleko, bo u mnie w pracy jest Murzyn i dojeżdża rowerem.