Zenon Laskowik, człowiek, który przed laty do łez rozśmieszał całą Polskę, wciąż tryska humorem i energią. Zdecydował się ostatnio na powrót na kabaretową scenę, co fani niezapomnianego "TEY-a" przyjęli z wielkim entuzjazmem. Zenon Laskowik - jak twierdzi - nie śmieje się z byle czego. - Dobry dowcip musi mieć i zawiązanie akcji, i rozwinięcie, i przede wszystkim puentę - mówi. I takie właśnie dowcipy najbardziej mu się podobają.
Co tam nowego w polityce, sir?
- Niewiele sir, podobno rząd Kenii upadł.
- Ciekawe, a jak to się stało?
- Złamała się gałąź podczas posiedzenia gabinetu.
- * *
Zima, pada śnieg, lasem chodzi podenerwowany niedźwiedź. To złamie choinkę, kopnie w drzewo, pogoni wilka - ogólnie - mocno wkurzony. Chodzi i gada: "Po jakiego diabła ja piłem tę kawę we wrześniu..."
- * *
Jaś odmawia wieczorną modlitwę.
- ...I spraw jeszcze Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Finlandii.
- Ależ Jasiu, co ty wygadujesz?
- Bo widzisz, mamusiu, ja tak napisałem na klasówce z geografii.
- * *
Późnym wieczorem, leżąc w łóżkach, młode dziewczyny zwierzają się z problemów miłosnych.
- Postanowiłam zerwać ze swoim chłopakiem - mówi jedna z nich. - Traktuje mnie jak psa!
- Jest ci tak źle? - dziwią się przyjaciółki. - Bije cię?
- Gorzej! Wymaga ode mnie, abym była mu wierna...
* * *
Jedna pani spotyka drugą panią i woła zachwycona:
- Och, jaką ma pani piękną suknię! Choć nosi ją pani już pięć lat, wygląda jak nowa!
* * *
Ziuta kupiła płaszcz i chwali się przyjaciółce:
- Zobacz, jaki ładny!
Na to przyjaciółka:
- Rzeczywiście, piękny. Musisz go tylko poszerzyć, podłużyć i przefarbować.
* * *
- Ale się postarzałaś! - wykrzykuje jedna kobieta do drugiej po pięciu latach niewidzenia się.
- A ja cię poznałam tylko po twojej dawnej sukience! -odwzajemnia się "komplementem" druga.
* * *
Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopczyka, strasznie umorusanego i zasmarkanego.
- Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?
- Mam, ale obcym babom nie pożyczam.
* * *
Jasio pyta nauczyciela, czy ten lubi gęsi.
- Tak, lubię - odpowiada nauczyciel, spodziewając się smakowitej łapówki.
Po kilku dniach nauczyciel pyta Jasia.
- No i co z tą gęsią?
- A nic, wyzdrowiała.
* * *
Mamusiu, czy mogę iść na podwórko pobawić się?
- Z tą dziurą w spodniach?!
- Nie, z Tomkiem z trzeciego piętra.
* * *
Do małego Jasia podbiegł wielki pies, obwąchał go, polizał po policzku i odszedł.
Podbiega wystraszona mama:
- Syneczku, czy on cię przypadkiem nie ugryzł?
- Nie, on mnie tylko spróbował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?