Dozorca cmentarza w Cedzynie pracował pod wpływem alkoholu. Znów afera w miejskiej spółce, w akcji policja
Informacja o tym, że pracownik Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych może znajdować się w stanie nietrzeźwości wpłynęła od zarządcy cmentarza, policyjna interwencja miała miejsce w sobotę, 3 września przed północą.
- Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 53-latka, badanie wykazało, że miał ponad promil alkoholu
– informuje Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Miejska spółka wyjaśnia
O to, czy pijany dozorca miał kontakt ze zwłokami i czy miał jakiś związek ze straszną pomyłką do której doszło w firmie w u biegłym tygodniu zapytaliśmy Marcina Batóga, rzecznika prasowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach.
- Nie, dozorca zajmował się na przykład wydawaniem kluczy. Nie można absolutnie wiązać jednego z drugim. Pierwszy przypadek wynikał z błędu pracownika z 18-letnim stażem i doświadczeniem. A drugi wynika z efektu kontroli nad pracownikami
- tłumaczy rzecznik i dodaje, że policyjna interwencja była właśnie skutkiem niezapowiedzianych kontroli prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych, Renaty Gruszczyńskiej.
- W ramach nadzoru nad pracownikami decyzją zarządu prowadzone są systematyczne kontrole pracowników i procedur we wszystkich obiektach i zakładach spółki. W wyniku takiej kontroli stwierdzono, że dozorca cmentarza przyszedł do pracy w stanie nietrzeźwości. Na miejsce sami wezwaliśmy patrol policji, który po przeprowadzeniu badania alkomatem potwierdził to. Na to miejsce pracy wezwano pracownika na zastępstwo
- informuje Marcin Batóg.
Jakie konsekwencje poniesie pracownik, który przyszedł do pracy pijany?
- Dozorca został odsunięty od obowiązków służbowych, sporządzane jest zwolnienie w trybie dyscyplinarnym. Przepisy prawa pracy wymagają poinformowania o takim zamiarze związków zawodowych
- podsumował rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach.
Szokująca pomyłka
O szokującej pomyłce w Miejskim Zakładzie Usług Pogrzebowych w Cedzynie informowaliśmy kilka dni temu. Zamiast wydać ciało do tradycyjnego pochówku w zakładzie pogrzebowym w Piekoszowie, wydano je na spalenie w krematorium w Skarżysku - Kamiennej. Kiedy sprawa wyszła na jaw, nic nie dało się już zrobić. O szczegółach piszemy tutaj: Szokująca pomyłka przed pogrzebem. Spalono ciało, które miało być pochowane w trumnie. PUK w Kielcach... wyraża ubolewanie
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?