Ciało 72-latka znaleziono we wtorek po południu na dnie kamieniołomu Wietrznia w Kielcach pod trzydziestometrową ściana skalną. Policja na razie wyklucza udział innych osób w śmierci mężczyzny. Niedaleko od miejsca, skąd prawdopodobnie zsunął się człowiek znaleziono reklamówkę z alkoholem, czapkę i butelkę wody mineralnej…
Stare wyrobisko kamienienia, rezerwat Wietrznia o tej porze roku widoczne jest jak na dłoni. Nagie drzewa nie zasłaniają jeszcze ostrych skał, stromych urwisk. Z jednego z nich najprawdopodobniej zsunął się 72-latek, mieszkaniec Kielc. Do wypadku doszło w pierwszym wyrobisku, położonym najbliżej ulicy Wojska Polskiego.
- Po godzinie 15.30 we wtorek zadzwonił do nas spacerujący w tamtych okolicach człowiek, przedstawił się i powiedział, że widzi, jak na dnie jednego z kamieniołomów w rezerwacie Wietrznia, ktoś leży. Natychmiast wysłaliśmy tam patrol, wezwano pogotowie i straż pożarną - relacjonował Grzegorz Dudek, rzecznik prasowy świętokrzyskich policjantów.
Przybyły na miejsce lekarz pogotowia mógł jedynie stwierdzić zgon człowieka. Ratownicy medyczni odjechali, na miejscu zaś zostały zastępy straży pożarnej i policja, którzy zabezpieczali teren i nie dopuszczali, aby do urwiska skalnego zbliżali się gapie.
- Chłopcy, tu nie ma co oglądać - strofował jeden z funkcjonariuszy dwóch gimnazjalistów, którzy na Wietrznie przyszli, aby przygotowywać szkolny projekt z zajęci biologii.
- Nie widzieliśmy całego zdarzenia - mówili później gimnazjaliści. - Przyszliśmy dopiero, jak zakrywali ciało. Ciekawe czy się zsunął, czy się rzucił? Gdyby się rzucił to wylądowałby chyba bliżej skał. A może leży w tej odległości, bo się obijał o wystające półki skalne? - zastanawiali się głośno.
Obok wozów strażackich i policyjnych ciągle przechodziły grupki młodych ludzi, którzy z zaciekawieniem zaglądali w głąb wyrobiska. Policjanci konsekwentnie wszystkich przeganiali. Idąc prawą stroną u szczytu kamieniołomu grupy mijały funkcjonariusza, który pilnował trzech przedmiotów: czarnej czapki z daszkiem, reklamówki z butelką alkoholu i wody mineralnej. Te rzeczy znajdowały się bezpośrednio nad miejscem, gdzie na dnie wąwozu leżało ciało mężczyzny…
Po przybyciu prokuratora i zbadaniu przez niego terenu, gdzie doszło do tragedii, strażacy mogli wydobyć ciało. - Przeniesiemy zwłoki bliżej łagodniejszego stoku i następie przy pomocy wyciągarki na linie wciągniemy je ułożone na specjalnych noszach - tłumaczył Adam Kotaś, dowódca zastępu ratowniczo - gaśniczego numer 1 z kieleckiej komendy straży pożarnej.
Policjanci mówili we wtorek, że za wcześnie by określić czy doszło do nieszczęśliwego wypadku czy mężczyzna targnął się na życie.
- Wiemy na razie tylko tyle, że nieżyjący mężczyzna to 72-letni mieszkaniec osiedla Barwinek z Kielc. Wstępnie wykluczyliśmy udział innych osób w jego śmierci. Śledztwo da nam odpowiedzieć na pytanie, jak doszło do tego zdarzenia - mówił wczoraj Grzegorz Dudek.
Rezerwat Wietrznia w Kielcach - dowiedz się więcej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?