Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat za 2 złote. Kielczanin musiał sprzedać auto, którym zarabiał na życie, by spłacić dług

Agata KOWALCZYK
Pan Arkadiusz był winny bankowi 2,4 zł, ale nic o tym nie wiedział.
Pan Arkadiusz był winny bankowi 2,4 zł, ale nic o tym nie wiedział. Ł. Zarzycki
- Moje życie legło w gruzach przez 2 złote, które nieświadomie byłem winny bankowi. Zamiast wezwać mnie do wpłaty pieniędzy, wpisano mnie na czarną listę dłużników, a to spowodowało pasmo nieszczęść - mówi pan Arkadiusz z Kielc.

Kielczanin zaciągnął w DB Kredyt 1,5 tys. zł pożyczki na rok. W lutym wpłacił ostatnią ratę. - Kilka dni temu otrzymałem wezwanie do Deutsche Banku, w którym mam zwykłe konto z limitem kredytowym na 5 tysięcy złotych.

Pracownik zażądał spłaty tych 5 tysięcy złotych w ciągu kilku dni. Jako powód podał, że znalazłem się na czarnej liście dłużników, ponieważ nie spłaciłem kredytu w DB Kredyt. Winny jestem... 2 złote - opowiada pan Arkadiusz.

NIE POINFORMOWALI O DŁUGU

Dodaje, że natychmiast udał się do DB Kredyt. - Dług wzrósł do 2,4 zł. Były to odsetki za nieterminowe wpłacanie niektórych rat pożyczki - tłumaczy czytelnik. - Nic o nich nie wiedziałem, bank nie przysłał żadnej informacji. Gdy spytałem, dlaczego nie otrzymałem wezwania do zapłaty, pracownica wyjaśniała, że dzwoniła jeden raz na telefon stacjonarny, ale nikt nie podniósł słuchawki. Prowadzę firmę przewozową i w domu rzadko bywam w ciągu dnia.

Nasz czytelnik wpłacił 2,4 zł, ale to nie spowodowało, że został wykreślony z listy dłużników. Deutsche Bank podtrzymał żądanie spłaty limitu kredytowego. - Nie miałem 5 tys. zł. Musiałem sprzedać samochód, którym do tej pory zarabiałem na życie. Bałem się, że komornik przyjdzie do mnie i zlicytuje mi mieszkanie. Wszystko jest możliwie w tym kraju. Przez 2,4 złotego moje życie legło w gruzach. Zostałem bez pracy, a na liście dłużników będę wisiał jeszcze przez 5 lat i w tym czasie nie mogę otrzymać kredytu.

NA RATUNEK ODWOŁANIE

W rozmowie telefonicznej pracownica biura prawnego Deutsche Banku (DB Kredyt jest oddziałem tego banku, zajmującym się tylko udzielaniem kredytów) poinformowała, że nie może komentować spraw dotyczących klientów, ze względu na tajemnicę bankową. Dodała, że mężczyzna powinien był złożyć reklamację i na pewno nie doszłoby do tak dramatycznych wydarzeń. Może wciąż napisać odwołanie z prośbą o wykreślenie z czarnej listy.

Po kilku minutach z banku przyszedł mail z oficjalnym komunikatem: "Z uwagi na tajemnicę bankową niestety nie możemy komentować sytuacji indywidualnego klienta. Tym niemniej, jeśli Czytelnik »Echa Dnia« zgłosił do Państwa jakiekolwiek zastrzeżenia dotyczące działania banku, będziemy wdzięczni o przekazanie, by skontaktował się z naszym Departamentem Zarządzania Jakością, abyśmy mogli rozpatrzyć przedmiotową kwestię i indywidualnie odnieść się do sprawy - Sabina Salamon, Rzecznik Prasowy Deutsche Bank PBC SA".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie