Dramat! Żyją bez wody już trzy miesiące (video, zdjęcia)

- Babcia w szpitalu prosiła się, żeby ją umyć. Odwieźli ją tam po udarze, brudną, bo od listopada w jej mieszkaniu nie ma wody, a trudno starszą osobę w wanience umyć - tłumaczy Beata Kołek.

Jej babcia, 84-letnia Regina Sikora, mieszka w kamienicy numer 2 przy ulicy Okrzei w Kielcach. I wraz z innymi mieszkańcami już trzeci miesiąc musi radzić sobie bez bieżącej wody. - Była awaria, woda wyciekła na ulicę, więc ją zakręcili do czasu, aż sieć zostanie wyremontowana. Od tamtej pory się męczymy. Naprawić to powinien właściciel budynku, ale powiedział, że tego nie zrobi - mówi Bożena Frycia, mieszkanka kamienicy.

Wodę lokatorzy noszą w butlach od znajomych, mieszkających w kamienicach przy ulicy 1 Maja, tam też chodzą myć się i załatwiać swoje potrzeby. - U mnie w mieszkaniu jest dodatkowy problem, bo zamarzły rury, fekalia wypłynęły i zalegają w sedesie. Poza tym mam centralne ogrzewanie, jakbym teraz napaliła, popękałyby rury, więc jest tak zimno, że nie da się tam mieszkać - opisuje Frycia. Innej mieszkance, Helenie Burtnik, wodę w butelkach znosi cała rodzina, bo sama ma złamany obojczyk.
Mieszkańcy za to, że dopływ wody do ich mieszkań jest zakręcony, winią właścicieli kamienicy. - Naprawa sieci aż do głównego zaworu, należy do właściciela, który remontu zrobić nie chce - uważa Frycia.

Dodaje, że obecni właściciele budynku nie tylko to robią lokatorom na złość. - Wiele lat temu dostaliśmy te mieszkania, jako komunalne. Od dwóch lat są nowi właściciele i tak zaczęły się nasze problemy. Oni chcą, żebyśmy się wyprowadzili, dlatego nie robią remontów i wszystko się sypie, zlikwidowali nam komórki w podwórku, gdzie trzymaliśmy węgiel, zabrali strych. A czynsze są bardzo duże i wciąż je podnoszą - wymieniają lokatorzy. Pani Burtnik kwituje: - Właścicielka, jak tu kiedyś przyszła, to powiedziała, że po wodę możemy przecież chodzić do Sinicy. Jakby mogła, to i światło by nam wyłączyła.

Współwłaścicielka kamienicy, Katarzyna Przybylska nie ukrywa, że czeka na to, aż mieszkańcy się wyprowadzą. - Oni mają nie tylko prawa, ale i obowiązki. W tym budynku lokatorzy zajmują sześć mieszkań, z czego jedna pani nie ma przydziału i umowy, tylko jedna osoba płaci taki czynsz, jak powinna, druga płaci tyle, ile chce, a pozostali w ogóle nie płacą. Ja mam ich utrzymywać? - pyta współwłaścicielka budynku. Podkreśla, że lokatorzy od stycznia 2008 roku mają wymówione umowy najmu mieszkań, a dla tej jednej osoby, która nie zalega z płatnościami, właściciele nie wydadzą pieniędzy na remont budynku. - Oni specjalnie robią medialny szum. Owszem, jest problem z siecią wodno - kanalizacyjną, ale odnośnie tej awarii, ja nic nie wiem. To mieszkańcy mają podpisaną umowę z wodociągami. Może sami zakręcili, jak woda zamarzła, żeby im rur nie rozwaliło? Na pewno właściciele im wody nie zakręcili, bez przesady - kwituje Przybylska.

Tymczasem Marek Banasik, dyrektor do spraw techniczno - eksploatacyjnych Wodociągów Kieleckich informuje, że w listopadzie ubiegłego roku nie było zgłoszenia o awarii wodociągu przy kamienicy przy Okrzei 2. - Umowę na odbiór wody podpisaną mamy z lokatorami, nie z właścicielami. Od pół roku zalegają oni z płatnościami. Ponadto studzienka jest tam tak zalana i brudna, że nie możemy odczytać zużycia wody, więc prognozujemy to. My jednak dopływu wody do tego budynku nie zamykaliśmy, nawet nie wiemy o tym, że jest zamknięty - tłumaczy dyrektor Banasik. Obiecuje, że wyśle na miejsce ekipę, która sprawdzi, co się stało z dopływem wody do kamienicy.