(fot. fot. Straż Pożarna)
W autokarze były dzieci z gmin Masłów i Mniów. Obrażenia powstały głównie w wyniku wybitych szyb.
Dzieci i opiekunkę szybko opatrzono w szpitalu w Myślenicach. Około 14 podjechał zastępczy autokar, który zabrał wszystkich w dalszą drogę na kolonię.
Wstępnie policjanci ustalili, jak mogło dojść do wypadku. - Na prostym odcinku drogi autokar prowadzony przez trzeźwego kierowcę zjechał na pobocze a potem do rowu, gdzie przewrócił się na prawy bok. Z relacji jakie zebraliśmy wynika, że stan techniczny autobusu wiozącego dzieci ze świętokrzyskiego, był przed wyjazdem w trasę kontrolowany przez kieleckich policjantów. Można więc przypuszczać, że przyczyną wypadku mógł być błąd w sztuce kierowania - informował Szymon Sala, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach.
Wyjazd organizowało Stowarzyszenie Nauczycieli i Wychowawców z Kielc. - To było koszmarne przeżycie, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Rodzice nie byli zaniepokojeni, ponieważ wszystkie dzieci miały komórki i dzwoniły do nich informując o tym, jak się czują - powiedziała Iwona Wielgus ze Stowarzyszenia Nauczycieli i Wychowawców. Na miejsce do Niedzicy od razu pojechało dwóch dodatkowych nauczycieli z tego stowarzyszenia.
Na kolonię kwalifikowano dzieci z biednych rodzin , głównie z obszarów wiejskich. Stowarzyszenie dostało na ten cel pieniądze z Kuratorium Oświaty w Kielcach.
Na miejsce wypadku wyjechała świętokrzyski kurator oświaty Małgorzata Muzoł , ale zawróciła po informacjach, że nie ma poważnie rannych. Zdecydowała, że w następnych dniach odwiedzi uczestników wypadku w Niedzicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?