Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga Bebelno - Krzepin na remont musi jeszcze poczekać

Rafał BANASZEK [email protected]
Tak wygląda droga powiatowa przy posesjach radnego miejskiego Stefana Lesiaka i sołtysa Bebelna Wsi Jana Ruty.
Tak wygląda droga powiatowa przy posesjach radnego miejskiego Stefana Lesiaka i sołtysa Bebelna Wsi Jana Ruty. Rafał Banaszek
Bebelno - Krzepin - kto nie słyszał o tej trasie powiatowej na granicy dwóch gmin. Niestety, na remont musi jeszcze poczekać

Komentarze czytelników

Komentarze czytelników

"Popieram propozycję w sprawie budowy drogi Bebelno-Krzepin. Droga ta zostawiona jest chyba dlatego, żeby nasze wnuki wiedziały, jak żyli ludzie w dawnych czasach. To obłęd. Sytuacja była identyczna podczas remontu drogi Bebelno-Skociszewy-Dąbie. Lecz mieliśmy to szczęście, że wójt gminy Radków Stanisław Herej jest bardzo dobrym gospodarzem i umiał porozumieć się z władzami Włoszczowy w tej sprawie. Dzisiaj mamy drogę, co ludzie przejeżdżający dziwią się, że tak pięknej drogi i zadbanej nie widzieli jadąc od Śląska. Z tej inwestycji jesteśmy dumni, bo dzieci nasze mają dowóz do przedszkola i szkoły".

"Dziwimy się wójtowi gminy Secemin i władzom Włoszczowy, że nie umieją ze sobą współpracować. Nie potrzebne tam są chodniki czy wiadukty, bo to jest prosty odcinek drogi już utwardzonej, który by skracał dojazd do Częstochowy o około 20 kilometrów, a mieszkańcom Krzepina do Włoszczowy. W Krzepinie jest obelisk z II wojny światowej, gdzie przyjeżdżają ludzie, którzy tam walczyli i dziwią się, że nie mamy dojazdu do Bebelna, lepiej w ich wieku iść pieszo, jak za dawnych lat bywało".

"Wszędzie są potrzebne drogi - to fakt, ale powinna być kolejność, aby ci ludzie mieli dojazd do kościoła czy cmentarza, a nie tylko do lasu i nad rzekę na relaks mieszczuchom, ale tym, którym droga ta będzie służyła do użytku codziennego.
A może by raźniej było przenieść sołectwo do gminy Radków? Gmina Radków ma bardzo dobrego gospodarza, który zajął się wszystkimi drogami, umie podejmować środki unijne i dobrze nimi zarządzać. Gdyby odcinek Bebelno - Krzepin należał do jego terenu, z pewnością byłby wybudowany".Więcej na WWW.ECHODNIA.EU

Radny miejski Stefan Lesiak, który od lat walczy o przebudowę odcinka Bebelno - Krzepin i ciągle napotyka na mury i naraża się na śmieszność, wysłał ostatnio pismo do premiera rządu Donalda Tuska, żeby przyjechał tutaj swoim "tuskobusem"!

NAJGORZEJ KOŁO RADNEGO I SOŁTYSA

- Panie redaktorze, to jest droga grozy! Jej stan techniczny przekracza ludzkie pojęcie. Powiat wykonuje tylko remonty cząstkowe, dwa razy w roku przywiezie gliny z kamieniem, zasypie dziury i to wszystko. Co roku po odwilży i opadach deszczu jest to samo. Żadnych efektów nie widać - opowiada Aleksander Żesławski z Krzepina, były sołtys tej wsi.

- Faktycznie jest tragedia. Walczę o tę drogę od wielu lat. Pisałem pisma do wojewodów, marszałka województwa, ministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra transportu, ostatnio zwróciłem się do premiera Tuska, żeby przyjechał "tuskobusem". Występowałem z pismami do powiatu. Starosta odpisał, że nie ma pieniędzy na nakładkę w tym roku, będą tylko remonty cząstkowe. Wnioskowałem do komendanta policji, żeby powołać doraźną komisję, która sprawdziłaby stan faktyczny tej drogi - wspomina radny miejski Stefan Lesiak z Bebelna Wsi i dodaje, że najgorszy odcinek, jak na ironię, jest koło jego domu i sołtysa wsi Jana Ruty.

TECZKA PODAŃ

Już w 2007 radny Lesiak pokazywał nam stos żółtych od starości pism, które od kilkunastu lat kierowali mieszkańcy Krzepina i Bebelna do władz samorządowych i parlamentarnych z prośbą o remont drogi. - Napisaliśmy tyle podań, że można byłoby nimi tę drogę wyścielić - twierdzili ludzie. Najstarsze jest prawdopodobnie z 1988 roku do naczelnika miasta i gminy Włoszczowa. Od ponad 25 lat mieszkańcy prosili się o remont 4-kilometrowej drogi "przez mękę", dziurawej jak ser włoszczowski. Ludzie pisali nawet do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Jarosława Kaczyńskiego, sprawę znał ówczesny minister Przemysław Gosiewski i obiecywał na spotkaniach we Włoszczowie, że pomoże...

"Bardzo proszę, aby wczuć się w naszą trudną sytuację i pomóc biednym ludziom na biednej kieleckiej wsi. My nie żądamy chodników czy innych luksusów, tylko położenia asfaltu, aby mieszkańcy mogli bezpiecznie dojeżdżać do pracy, do gminy, do powiatu. Jesteśmy w Unii tyle lat, ale na biednych wsiach świętokrzyskich tego jeszcze nie widać…" - pisał Stefan Lesiak w 2008 roku do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetyny.

Warto przypomnieć, że w budżecie gminy Włoszczowa na 1995 rok zaplanowano pieniądze na generalny remont tej drogi (nakładka plus odwodnienie), jednak nigdy tego nie zrobiono. Samorządy tłumaczyły się od zawsze brakiem pieniędzy. Miał być robiony też projekt techniczny, który obiecywał Lesiakowi były starosta Ryszard Maciejczyk. Powiat wykonywał jedynie remonty cząstkowe, utwardzał drogę tłuczniem, co nie dawało zadowalającego rezultatu. W 2011 roku wykonano pierwsze 600 metrów asfaltu na tej drodze. Zostało jeszcze około 3 kilometry dziur (w tym ok. 1 kilometr w gminie Włoszczowa). W 2012 roku na wizytacji tej drogi była wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba.

BURMISTRZ PRZYJECHAŁ ZE STAROSTAMI

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej 8 kwietnia Stefan Lesiak zaprosił burmistrza Włoszczowy i przewodniczącego rady do Bebelna na wizytację dróg. Marian Hebdowski twierdził, że zna teren gminy, bo tamtędy jeździ, dlatego nie widzi potrzeby przyjazdu. - Zapraszam pana Lesiaka na ulicę Konopnicką i Zieloną we Włoszczowie. Aż serce się kroi, jak się na te drogi patrzy. Potrzeby są ogromne na drogach. Wszystkim nie dogodzimy. Dla mnie najważniejsze jest natężenie ruchu - przypominał przewodniczący Hebdowski. Bartłomiej Dorywalski zauważył, że w Bebelnie większość dróg jest już zrobionych.

Radny Stefan Lesiak nie dawał jednak za wygraną i dopytywał, kiedy przyjedzie do Bebelna komisja. - Panie radny, dróg do zrobienia jest wiele w gminie - przypominał mu Marian Hebdowski. Apel radnego jednak poskutkował. Dzień po sesji, 9 kwietnia drogę Bebelno - Krzepin odwiedzili dwaj starostowie włoszczowscy i burmistrz. - Nie ma nadziei na remont. Burmistrz widać, że chce, ale przewodniczący rady ze swoim klubem nie są zainteresowani tym tematem - uważa Stefan Lesiak.

SĄ WAŻNIEJSZE DROGI

Droga z Bebelna do Krzepina należy obecnie do powiatu włoszczowskiego (wcześniej była w zarządzie województwa), leży na terenie dwóch gmin - Włoszczowy i Secemina. Gdyby ten odcinek został zrobiony, byłoby tędy krócej o 18 kilometrów do Częstochowy. Ludzie uważają, że gdyby trzy samorządy dogadały się ze sobą i złożyły, temat byłby załatwiony. Przypomnijmy, że chodzi tutaj o około 3-kilometrowy odcinek. Czy na to nie stać powiatu i dwóch gmin?

- Ta droga nie jest priorytetowa dla powiatu i gmin. Są inne, bardziej strategiczne odcinki, które trzeba zrobić w pierwszej kolejności. Co nie znaczy, że droga Bebelno-Krzepin nie wymaga remontu. Jednak możliwości finansowe samorządów są ograniczone. Bez wsparcia środków unijnych nie widzę realnej możliwości przebudowy tej drogi - podkreśla wójt gminy Secemin Sławomir Krzysztofik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie