Środa to kolejny, wymagający dzień na planie nowego filmu historycznego "Łuna" Konrada Łęckiego. Obraz będzie poruszał niezwykle bolesną historię polsko-ukraińską i zbrodnię Rzezi Wołyńskiej.
Pierwsze zdjęcia powstają w Świętokrzyskiem. Na samym początku ekipa filmowa przyjechała do powiatu jędrzejowskiego i zatrzymała się w Bocheńcu w gminie Małogoszcz.
Tego dnia, na planie filmowym kręcono sceny z aktorami: Łukaszem Węgrzynowskim - wcielającym się postać głównego bohatera oraz aktorem Dariuszem Kowalskim, którego zobaczymy w roli księdza.
Dzień wcześniej na planie było wielu statystów, bowiem nagrywano plenerowe sceny sianokosów.
Gospodarz Tadeusz Łabda - główna postać "Łuny"
Wciąż tajemnicą pozostaje fabuła filmu "Łuna". Niewiele wiadomo również jak wyglądają same sceny. Wiemy już natomiast kim jest i jak nazywa się główny bohater opowieści:
- W filmie gram Tadeusza Łabdę, gospodarza, który mieszka na terenach wołyńskich. Historia zmusza go do pewnych decyzji, pewnych działań... Dzieją się straszne rzeczy... I on musi żyć, mimo wszystko. Chociaż nie do końca może chce. Na razie tyle mogę powiedzieć - mówił w środę główny aktor Łukasz Węgrzynowski.
"Musiałem schudnąć do tej roli"
Aktor Łukasz Węgrzynowski przyznał, że w sposób szczególny musiał przygotować się do tej roli:
- Dwa lata temu reżyser powiedział mi, że muszę schudnąć, co zrobiłem - mówił z uśmiechem aktor i dodał: - Nie chcę skłamać, ale schudłem około 8-9 kilogramów. Musiałem przygotowywać się również do scen kaskaderskich, do walki wręcz, do różnych "strzelanim". Produkcja pomagała mi w tym, by się do tego dobrze przygotować. Reżyserowi bardzo zależy na tym, by aktor posiadał cały background, a więc, by przygotował się, poczytał książki, obejrzał pewne filmy, które są dla niego bardzo ważne i uważa, że w tej produkcji będą nam one potrzebne. Wszyscy aktorzy dostali taką listę filmów do obejrzenia - mówił aktor.
Grający głównego bohatera aktor podkreślił, że zawsze warto przypominać o tej i innych zapisanych (często bolesnych i trudnych) kartach naszej historii:
- Myślę, że to będzie bardzo ważny i bardzo dobry film. Wierzę w to i zrobimy wszystko żeby tak było - dodał aktor.
W roli księdza Dariusz Kowalski
W roli księdza na planie "Łuny" spotkaliśmy znanego polskiego aktora Dariusza Kowalskiego.
- Gram księdza, który żyje z tymi ludźmi i także z nimi ginie... Jest to historia z Wołynia, z lat wojny, opowiada o tym co tam się wydarzyło. Wszyscy wiemy co tam się działo. Wszyscy wiemy, że Polacy byli tam mordowani w okrutny sposób i jesteśmy im winni pamięć. Więc ja się cieszę, że taki film powstaje i cieszę się, że mogę w takim filmie grać.
- Film opowiada o zwyczajnych ludziach, którzy żyli w tamtych czasach, w tamtym miejscu. Żyli normalnie, byli szczęśliwi dopóki nie wybuchła wojna, a potem gdy nie zostali zamordowani przez swoich sąsiadów. Mieli nieszczęście być Polakami. Sądzę, że ten film też może o tym opowiadać. Można różnie na to patrzeć. Być Polakiem to wielki zaszczyt, wielkie szczęście, a czasami w pewnych momentach historycznych okazuje się, że to jest jakiś pech, bo za sam fakt bycia Polakiem można było zostać w jednych warunkach wywiezionym, w innych warunkach po prostu zamordowanym. Za sam fakt bycia Polakiem, pewnym ludziom to przeszkadzało. To jest przedziwne, bolesne. Dobrze, że powstają takie filmy, które o tym przypominają, bo pamięć to jest coś co powinno trwać, to coś co nas jako naród kształtuje, umacnia i wiąże - mówił z przejęciem aktor Dariusz Kowalski.
Przypomnijmy, że obraz jest koprodukowany przez Telewizję Polską i Polski Instytut Sztuki Filmowej przy współudziale Podkarpackiego Funduszu Filmowego.
Ostatnie zdjęcia na planie "Łuny" planowane są na luty przyszłego roku. Premiera filmu najpewniej w listopadzie 2022 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?