Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi wątek korupcji w Starachowicach?

Monika Nosowicz-Kaczorowska
Kielecka prokuratura bada drugi wątek korupcyjny dotyczący prezydenta Starachowic. Prokuratorzy sprawdzają, czy szefowie innych miejskich spółek również dawali mu łapówki.

Póki co do wręczania prezydentowi Starachowic pieniędzy - połowy nagród rocznych - przyznali się dwaj byli prezesi Zakładu Energetyki Cieplnej. Zeznania złożone przed agentami Centralnego Biura Antykorupcyjnego i krakowskimi prokuratorami potwierdzili podczas poniedziałkowej rozprawy w starachowickim sądzie przeciwko prezydentowi, urzędniczce i przedsiębiorcy z Pawłowa.

Obaj prezesi mówili, że oddawanie prezydentowi połowy pieniędzy z rocznych nagród było swoistą zapłatą za możliwość pracy. Szymon S. i Norbert G. przyznali, że kilkakrotnie dawali takie łapówki Wojciechowi B.

Szymon S. zeznał, że wśród prezesów spółek komunalnych panowało przeświadczenie, że z prezydentem trzeba dzielić się po połowie rocznymi nagrodami, choć on nigdy nie widział, aby którykolwiek z nich w jego obecności wręczał prezydentowi pieniądze. Świadek opowiedział o środowych spotkaniach w saloniku (tak nazywano pokój przyległy do gabinetu prezydenta), podczas których prezesi spółek mieli zastanawiać się, jak przed wyborami pomóc prezydentowi. Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego miał powiedzieć, że da na to "czwórkę albo piątkę z nagrody śródrocznej i prezydent powinien być zadowolony". Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej miał powiedzieć, że "wybory załatwi pieniędzmi unijnymi", a prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji miał pytać Szymona S., czy ten też dał 10 tysięcy na kampanię. Szymon S. zeznał, że zamierzał na wybory przeznaczyć swoje oszczędności.

W zeznaniach drugiego prezesa Norberta G. również przewijał się motyw dzielenia się nagrodami z prezydentem.

- Wiedziałem, że każdy karnie oddaje te 50 procent, bo jak nie to leci ze stanowiska - zeznał G. podczas przesłuchań. - To była roczna darowizna, za to że się pracuje.
Wątkiem przekazywania pieniędzy Wojciechowi B. przez szefów spółek komunalnych zainteresowali się też krakowscy prokuratorzy.

- 1 lutego wyłączyliśmy wątek ewentualnej korupcji ze strony prezesów innych spółek do odrębnego powstępowania - powiedział Piotr Kosmaty, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Materiały trafiły najpierw do Prokuratury Okręgowej w Kielcach, a następnie zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Kielce Wschód.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie