ZOBACZ TEŻ:
Naukowcy "hodują" ludzkie organy na chipie wystawianym w muzeum
Bloomberg/x-news
Mało i drogo
Pierwszy w Polsce publiczny biobank, który z krwi pępowinowej ma wypreparowywać komórki macierzyste używane do leczenia ponad 70 chorób, otwarto w listopadzie ubiegłego roku w Podzamczu Chęcińskim. Dzisiaj okazuje się, że wiele złożonych wtedy obietnic nie zostało spełnionych. Nowy (od niespełna miesiąca) dyrektor Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego, w skład którego wchodzi biobank, przygotował raport sumujący półroczną działalność.
- Od połowy grudnia do początku sierpnia pobrano 199 próbek - mówi Michał Piast. - 48 zostało zdyskwalifikowanych ze względu na objętość, są mniejsze niż 40 mililitrów, a tyle potrzeba, bo opracowuje je automat.
Dlaczego poprzednik (odwołany w maju) wybrał taki system pracy, dyrektor nie wie, ale już przeszkolono pracowników, by robili to ręcznie. Wtedy wystarczy mniej krwi, potrzeba też będzie mniej pieniędzy, bo jeden zestaw do pozyskania wraz z preparatyką automatyczną kosztuje 1600 zł, a przy metodzie ręcznej około 1000 zł.
Kolejnych 7 próbek było zakażonych bakteriami. - Nie wiemy, jak do tego doszło, ale proponujemy dyrektorom szpitali ponowne przeszkolenie położnych - dodaje dyrektor Piast. - Dyrektorzy dostali nasz raport i co miesiąc będą otrzymywać kolejne.
To odpowiedź biobanku na zarzuty lekarzy i położnych, że nikt ich o problemach nie informował. W obu szpitalach krew pępowinowa pobierana jest od dłuższego czasu także dla innych biobanków.
Tylko trzy dziennie
Obecnie biobank w Podzamczu może przyjąć do opracowania 3 próbki dziennie z dwóch współpracujących z nim szpitali: Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka przy ul. Prostej w Kielcach oraz Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Czarnowie. Oni typują pacjentki do pobrań, ale na pobranie może liczyć niewiele rodzących - dla przykładu w szpitalu przy ul. Prostej przychodzi na świat w ciągu miesiąca około 120 dzieci. W dniu otwarcia obiecywano, że z usług biobanku będą mogły nieodpłatnie korzystać wszystkie rodzące mieszkanki województwa. Nie dodano, że nastapi to za kilka lat.
Dyrektor Piast obiecuje: - Jeśli uda nam się pozyskać środki, na przykład z projektów badawczych, zwiększymy ilość opracowywanych próbek. Chcę także wystąpić o kolejny audyt laboratorium (poprzedni wykonano rok temu), by mieć pewność, że spełnia wszystkie wymagania.
Tylko do badań
Pozostaje pytanie, co z krwią, która nie zostanie wykorzystana do wypreparowania komórek macierzystych?
- Nie mamy takiego obowiązku, ale poinformujemy wszystkie panie, których to dotyczy, jednocześnie zwrócimy się z prośbą, by wyraziły zgodę na wykorzystanie tej krwi do badań naukowych. Jest to bardzo cenny materiał i jego utylizacja byłaby wielką stratą - mówi Michał Piast.
Pozostałe, zweryfikowane pozytywnie próbki krwi (do tego potrzebne są badania krwi matki) trafią do bazy danych, by w razie potrzeby służyć chorym. Gdy się to stanie, potwierdzi się sens istnienia biobanku.
Placówka w Podzamczu jest w stanie pomieścić 400 tysięcy próbek komórek macierzystych.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?