[galeria_glowna]
Narodowcy rozpoczęli swoją inicjatywę od udziału we mszy świętej w kościele pod wezwaniem Świętego Wojciecha.
- Mieliśmy już zamówioną intencję, była przyjęta, mieliśmy nawet czytać ewangelię podczas nabożeństwa. Ale gdy kuria dowiedziała się, że organizujemy konkurencyjny marsz, cofnięto intencję. Gdy wybieraliśmy datę przemarszu nie wiedzieliśmy nic o marszu w obronie rodziny - tłumaczy współorganizator inicjatywy ONR Marcin Kozłowski i dodaje, że stosunki ugrupowania z kurią zawsze układały się poprawnie.
BYLI INCOGNITO?
Cofnięcie intencji tłumaczy ksiądz Sławomir Sarek, dyrektor duszpasterstwa ogólnego w diecezji kieleckiej i koordynator marszu w obronie życia, który także w niedzielę przeszedł ulicami miasta:
- Członkowie ONR przyszli do kancelarii zamówić intencję, ale nie powiedzieli, z jakiej są organizacji i że planują marsz. Bez ustalenia z duszpasterstwem napisali na plakatach o nabożeństwie. Ksiądz proboszcz Jan Tusień podjął decyzję o cofnięciu intencji, by zaznaczyć, że kościół nie uczestniczy w organizowaniu tego marszu. Jest to kontrpropozycja, bo w tym samym czasie my jako diecezja braliśmy udział w innym wydarzeniu - wyjaśnia ksiądz Sarek i tłumaczy, że jest to kwestia niedomówienia. - Być może członkowie ONR byli niedoinformowani, nie wiedzieli, że odbędzie się nasz marsz. Może oba marsze były w pokrewnym duchu, ale głosiły inne hasła, promowały inne intencje. Każdy ma prawo przedstawiać własne poglądy, ale sposób, w jaki się to robi też jest ważny - zauważa duchowny.
NIEZALEŻNE OD SIEBIE
Ostatecznie uczestnicy marszu "W obronie tradycyjnej rodziny" wzięli udział we mszy, która odbyła się bez intencji, a następnie przeszli przez centrum Kielc trzymając transparent z napisem "zakaz pedałowania". Idąc zwartą grupą wykrzykiwali hasła: "Patriotyczna Kielecczyzna, Bóg, honor i ojczyzna", "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina", "Stop gejowskiej propagandzie".
Grupa zatrzymała się w Rynku, by przed siedzibą kieleckiego oddziału "Gazety Wyborczej" wyrecytować: "Kłamstwa Michnika wyrzuć do śmietnika", po czym ruszyli na mostek nad Silnicą. Tu zatrzymano się i podsumowano inicjatywę. - Spotkaliśmy się, by wyrazić sprzeciw wobec TVN, Palikota, "Gazety Wyborczej". Oni niszczą tradycyjną, polską rodzinę - mówił Marcin Kozłowski. Poruszono także kwestię bezrobocia, reformy emerytalnej i związków homoseksualnych.
Tymczasem do późnych godzin popołudniowych, już po marszu w obronie życia w kieleckim parku trwał rodzinny piknik zorganizowany przez kielecką kurię. Nie zabrakło zabaw i konkursów dla najmłodszych, muzyki i tańca. Uczestnicy wystosowali apel do władz miasta i województwa oraz do parlamentarzystów z regionu. Wspomnieli w nim o koniecznych do rozwiązania problemach współczesnej rodziny - bezrobociu, prawie do wolnej niedzieli, obawą przed posiadaniem dzieci. Pod listem podpisało się kilkuset kielczan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?