W ubiegły piątek odbyło się w szpitalu posiedzenie Rady Społecznej Zespołu Opieki Zdrowotnej. Przewodniczący tej rady - Krzysztof Solecki zapoznał członków ze skargą głównej księgowej szpitala na dyrektora lecznicy oraz pismem od związków zawodowych. Nie było dyskusji na temat tych pism. - Naszą rolą nie jest zajmowanie stanowiska w tej kwestii. Pisma skierowane zostały do Zarządu Powiatu - wyjaśnia Solecki.
W tym samym dniu odbyło się też posiedzenie Zarządu Powiatu. Zapytaliśmy starostę, czy zarząd zajął stanowisko w sprawie skargi na dyrektora Ryszarda Skrzypka. - Dyrektor otrzymał ustną informację, że przekażemy mu pismo od głównej księgowej i wyznaczamy kilkudniowy termin na ustosunkowanie się do podniesionych tam zarzutów, które są dla nas poważne. O wielu problemach nic nie wiedziałem - twierdzi Zbigniew Matyśkiewicz. Czy może dojść do odwołania dyrektora? - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - odpowiada starosta.
Drzwi pokoju głównej księgowej szpitala są w dalszym ciągu zaplombowane. - Nie jest to moje polecenie. Nigdy takich praktyk nie stosowałem - twierdzi Matyśkiewicz, który jest przełożonym dyrektora Skrzypka. Alina Miernik wraca z chorobowego do pracy we wtorek, 22 października. Czy otrzyma od razu wypowiedzenie, nie wiadomo. Mówi, że pierwsze, co zrobi, to pójdzie do dyrektora.
- Zniszczyli mnie! - opowiada księgowa Miernik, która z włoszczowskim szpitalem związana jest od blisko 10 lat. - Tak się nie robi! Walczyłam, zabiegałam o ten szpital, który był ruiną. A oni tak mi się odwdzięczają. Dyrektor powiedział, że to było polecenie odgórne - twierdzi Alina Miernik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?