Wybory 2024. Jerzy Murzyn, wójt gminy Bodzechów bez tajemnic. Z zamiłowania ogrodnik i myśliwy

Jerzy Murzyn w wyborach samorządowych startował z własnego komitetu. Nie miał kontrkandydata i otrzymał 89,15 % głosów na tak.

Jerzy Murzyn prywatnie

Jerzy Murzyn ma 63 lata. Ukończył wyższe studia na Uniwersytecie Warszawskim, na wydziale prawa i administracji. Ma żonę i dzieci ale nie chce zdradzać nic więcej, bo jak mówi, rodzina jest dla niego najważniejsza i musi ją chronić.

Jerzy Murzyn pasje, hobby i zainteresowania

Największą pasją Jerzego Murzyna są ogrodnictwo i myślistwo.
- Wychowałem się w domu gdzie było gospodarstwo rolne i myślę, że stąd moje zainteresowania ogrodnictwem, oczywiści takim przydomowym. Bardzo lubię pracę w ogrodzie, to mnie uspakaja, stanowi do dla mnie oderwanie się od obowiązków dnia codziennego i w ten sposób się relaksuję. Widocznie w genach drzemie chęć obcowania z naturą i pracy dla niej. Lubie potrzeć jak te roślinki rosną, zmieniają się, podlewa się, pielęgnuje – mówi wójt Bodzechowa i dodaje, że wpływ na miłość do natury może mieć fakt zaśnięcia w burakach. - Wychowałem się na wsi. Podobno jak byłem dzieckiem, to w burakach podobno usnąłem i potem mnie szukali i może stąd ta moja miłość do przyrody – uśmiecha się wójt.

Drugą pasją Jerzego Murzyna jest łowiectwo, które jak sam zauważa, też związane jest z przyrodą. - Tym zaraził mnie, że tak powiem, mój kolega poseł i tak mi zostało. To też jest obcowanie z przyrodą, naturą – wyjaśnia.

Jerzy Murzyn o sobie

Jerzy Murzyn rządzi gminą Bodzechów od 1991 roku. Przyznaje, że początki były naprawdę trudne. - Nic nie było. Nie wszędzie były wodociągi, szkoły były zaniedbane. Kiedyś to było trochę na zasadzie gaszenia pożaru tam gdzie się paliło, teraz to w zasadzie wszystko jest uporządkowane, już można przyjąć pewną strategię rozwiązywania problemów – wyjaśnia.

W czasie tych kilkudziesięciu lat zarządzania gminą dwukrotnie miał kontrkandydatów podczas wyborów. W ostatnich z kwietnia 2024 nie miał. - To jest złe, bo następuje demobilizacja, bo ludzie myślą, że jak jest jeden to jest tak jak u radnych, nie ma wyborów. Często słyszę teraz:”a nie byłem, bo i tak wiedziałem, że pan będzie”. No i jak jest kontrkandydat, to jest jakaś dyskusja, jakaś wymiana zdań. I jak się zwycięża z kimś, to człowiek czuję się bardziej zwycięski – mówi Jerzy Murzyn. Nie czuje się wygranym, chociaż mówi, że w jego życiu wygrywał wszystkie wybory, nawet w klasie na przewodniczącego, w kole łowieckim. - Tutaj już kończę, bo jest dwu kadencyjność, więc to są moje ostatnie wybory – podsumowuje. Gdyby doszło do zmiany ustawy o kadencyjności, to nie wyklucza startu na stanowisko wójta ale tylko wtedy, gdyby zauważył coś niepokojącego dla gminy. Być może będzie startował do rady.

Gmina Bodzechów na przestrzeni wielu lat zmieniła się na lepsze. - Praktycznie infrastrukturę mamy zrobioną. Chciałbym dokończyć inwestycje związaną z zieloną energią, tak byśmy byli samowystarczalni, jeśli chodzi o energię ekologiczną. To daje ekologię środowisku ale i obniża koszty, a wtedy podatki mieszkańców nie musiałby tak bardzo wzrastać – dodaje Jerzy Murzyn. Jak sam przyznaje, w nowej kadencji zależy mu na tym, aby uświadomić ludziom jakie kompetencje mają samorządy gminne. -Podczas wyborów zetknąłem się z takim zjawiskiem, że ludzie oczekują od samorządów gminnych, wykonania inwestycji, które należą na przykład do zadań rządu. Jest też bariera finansowa i gmina nie wszystko może – podkreśla.
Przyznaje, że samorząd musi być odpowiedzialny za swoje dokonania.

Zobacz galerię zdjęć Jerzego Murzyna