Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy kieleckiej Polmo SHL wciąż kochają swoją fabrykę

Redakcja
Zdzisław Gawior, były dyrektor  ekonomiczny, Zdzisław Zając, były dyrektor techniczny  POLMO SHL, kierownicy Józef Gorzelak, Jerzy Jarocki podejmują wiele wysiłków, żeby wydać monografię.
Zdzisław Gawior, były dyrektor ekonomiczny, Zdzisław Zając, były dyrektor techniczny POLMO SHL, kierownicy Józef Gorzelak, Jerzy Jarocki podejmują wiele wysiłków, żeby wydać monografię. Iwona Rojek
Zwyczaj, którzy mają od wielu, wielu lat byli dyrektorzy Polmo SHL jest obecnie niecodzienny. Tak bardzo kochali swoje miejsce prace, że nadal się w nim spotykają. Teraz marzą o wydaniu pamiątkowej monografii.

- Prawie w każdej kieleckiej rodzinie jest lub był ktoś kto pracował w Polmo SHL i ma do tego zakładu ogromny sentyment - mówi Zdzisław Gawior, były dyrektor. - Wszyscy doskonale znają pralki Franie i motocykle produkowane w tej fabryce. Jej historia jest tak ciekawa i bogata, że zabiegamy o to, aby ją utrwalić i ocalić od zapomnienia. W 2009 roku minęła 90 lecie powstania fabryki.

A o tym, że miłość do miejsca pracy może być wielka, świadczy postawa byłych dyrektorów, kierowników i pracowników z Polmo SHL. Spotykają się ze sobą regularnie i rozmawiają nie tylko o dawnych czasach, historii zakładu, o tym jaki wpływ miał na rozwój miasta, ale także o tym co zrobić, żeby ocalić ją od zapomnienia.

- Obecnie naszym najważniejszym celem jest wydanie interesującej monografii, obejmującej ostatnie czterdzieści lat historii zakładu - mówią Zdzisław Zając, Zdzisław Gawior, Jerzy Jarocki i Józef Gorzelak. - Zebraliśmy już wszystkie niezbędne materiały i unikalne zdjęcia. Ale na przeszkodzie zrealizowania tego bardzo potrzebnego przedsięwzięcia stanęły pieniądze, a raczej ich brak.

Były dyrektor Zdzisław Gawior dodaje, że tą sprawą chcieliby zainteresować również środowiska naukowe w Kielcach. - Ta największa fabryka w mieście wywarła ogromny wpływ na rozwój przemysłu, myśli technicznej, uczelni, szkolnictwa zawodowego i całych Kielc - podkreśla. - Miała same własne patenty i tylko jedyną zagraniczną licencję na produkcję motocykla. O naszym zakładzie mogłyby z powodzeniem powstać prace doktorskie. Kierownik Józef Gorzelak podkreśla, że ilość wyprodukowanych wyrobów przez pracowników była ogromna. Można wymienić chociażby sprzed wojny garnki żeliwne, sieczkarnie, kuchnie polowe, hełmy, szable, po wojnie, motocykle SHL- ki, gazele, pralki wirnikowe i bębnowe, wytłoczki do karoserii samochodów czy utworzenie Ośrodka Badawczo Rozwojowego i ośrodka konstrukcji samochodów. Kierownik Jerzy Jarocki dopowiada, że w najlepszym okresie rozwoju fabryki, zatrudniała ona ponad 7 tysięcy mieszkańców. Ubolewa nad tym, że teraz padł w Kielcach cały przemysł i jest wielkie bezrobocie. Dlatego tym bardziej warto utrwalić na kartach książki dawne dobre czasy i niesamowity potencjał fabryki. Dyrektorzy mają nadzieję, że ktoś się do nich zgłosi i pomoże im sfinansować fabrykę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie