Dyskoteka w kinie "Etiuda"

W budynku ostrowieckiego kina "Etiuda" w przyszłości mogą być banki, a w sali kinowej - olbrzymia dyskoteka.

Takie plany snuje prezydent Jarosław Wilczyński, który za olbrzymie pieniądze chce kupić budynek dawnego browaru i przenieść tam wszystkie jednostki kultury.

Banki już pytają

Prezydent Jarosław Wilczyński nie ukrywa, że w ostatnim czasie kilka banków pytało, czy mogłoby przenieść się do budynku kina "Etiuda". Interesują ich przede wszystkim pomieszczenia obecnej Galerii Fotografii. Na pytanie, czy budynek może być sprzedany, prezydent nie zaprzecza. Jego zdaniem, wszystko przemawia za tym, że kino zmieni swego zarządcę, bo na tym obiekcie można w centrum miasta nieźle zarabiać.

- Może nawet dojść do tego, ze w miejsce dzisiejszej sali kinowej powstanie dyskoteka z prawdziwego zdarzenia - mówi prezydent Jarosław Wilczyński. - Może za niewielki czynsz oddamy ten budynek stowarzyszeniom, które bardzo często mają problemy lokalowe.

Prezydent przypomina, że budynek kina popękał po powodzi w 2001 roku. Na razie nie ma żadnego zagrożenia, ale następne obfite opady mogą spowodować zagrożenie dla obiektu, który już teraz zaczyna osiadać.

- Miasto rzuca się na kupno browaru za olbrzymie pieniądze, by za jeszcze większe budować nowe centrum kultury, a nie ma pieniędzy, by w kinie "Etiuda" wymienić okna - ze zdziwieniem pytali dziennikarze podczas konferencji prasowej.
- Nie będę tego komentował - odpowiadał prezydent. - Uważam, że trzeba wszystkie siły i środki skierować na to, by kupić browar, wybudować tam trzy sale: dwie kinowe, jedną teatralną i zaspokoić potrzeby mieszkańców na najbliższe dziesięć lub dwadzieścia lat. Jeśli dobudujemy bibliotekę, to mam nadzieję, że będzie służyć przez kolejne 50 lat.
Mieszkańcy zaskoczeni

Mieszkańcy miasta zdziwieni są wypowiedziami prezydenta. Tym bardziej, że już przed dziesięciu laty były olbrzymie protesty, gdy ówczesny prezes Huty Ostrowiec zaproponował sprzedaż budynku pod potrzeby banku. Musiał się z tego wycofać, gdy ludzie zaczęli przypominać, że obiekt ma wspaniałą historię. Przed II wojną światową składali się na niego mieszkańcy miasta, działacze Polskiej Partii Socjalistycznej, którzy zaproponowali budowę Domu Robotniczego. Po wojnie na budowę dobrowolnie opodatkowali się hutnicy. W tym roku mija 55 lat od oddania budynku.

- Ten budynek był domem kultury i takim powinien zostać - mówi stanowczo emerytowany inżynier huty Jan Sołtysiak, który kierował dawniej inwestycjami. - Potrzebna jest jego modernizacja, by dalej służył kulturze. W żadnym przypadku nie powinien zmieniać swego przeznaczenia, na przykład na cele handlowe czy finansowe, bo szybko zostałby zdewastowany. Nie można niszczyć historii miasta. To dla nas zabytek.

Pomysłami prezydenta oburzony jest radny Włodzimierz Sajda. - Wydajemy olbrzymie pieniądze na kupno browaru, potem jeszcze większe trzeba wydać na budowę nowego centrum kultury, a tymczasem powinniśmy zainwestować w znajdujący się w opłakanym stanie Zakładowy Dom Kultury (tak dawniej nazywał się budynek kina Etiuda - przyp. red.) - mówi radny. - Co tu się oszukiwać? To piękny budynek, dobrze położony i nie powinniśmy inwestować w browar. Za te pieniądze mógłby powstać między dawnym Zakładowym Domem Kultury, a pocztą nowoczesny ośrodek kulturalny z prawdziwego zdarzenia.