Dopóki trzyma mróz, sytuacja jest w porządku, najgorzej jest wówczas, gdy temperatura zaczyna oscylować wokół zera. Wtedy rozmarza woda, tkwiąca w szczelinach spękanej nawierzchni. Wystarczy, aby przez feralne miejsce przejechało kilka aut, by asfalt się wykruszył i powstała dziura. Tak działo się w ostatnich dniach, symboliczna odwilż zrobiła swoje. Kieleckie drogi są upstrzone masą ubytków. To też świadczy o jakości dróg, bo najwięcej dziur tworzy się na kiepskich nawierzchniach. Wiadomo, czym grozi wpadnięcie w dziurę - uszkodzeniem opony, wykrzywieniem felgi czy rozwaleniem zawieszenia. Drogowcy zapewniają jednak, że ubytki w jezdniach będą łatane na bieżąco.
DORAŹNE ŁATANIE
- Każdy z naszych inspektorów objeżdża swój rejon miasta i sprawdza między innymi to, gdzie pojawiły się ubytki i przełomy nawierzchni. Dziury są łatane na bieżąco, by poprawić przejezdność i bezpieczeństwo. Bardziej odporną masę można wytworzyć, gdy jest wyższa temperatura. Kompleksową akcję łatania dziur przeprowadza się zazwyczaj po 15 kwietnia - informuje Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Kieleckie drogi są ubezpieczone i w razie uszkodzenia pojazdu można domagać się odszkodowania za poniesioną szkodę. Nie jest to jednak zadanie proste, bo to na kierowcy spoczywa obowiązek udowodnienia, że szkoda powstała nie z jego winy, lecz na skutek fatalnej jakości drogi. Jak informuje Zbigniew Czekaj, w tym roku do Miejskiego Zarządu Dróg nie zgłosiły się jeszcze osoby z wnioskiem o odszkodowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?