Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Effector Kielce wygrał na wyjeździe z Lotosem Trefl Gdańsk

/SAW/, /KAR/
W meczu PlusLigi siatkarzy Effector Kielce sprawił miłą niespodziankę i wygrał z Lotosem Treflem w Gdańsku 3:0 (25:20, 25:21, 25:22). Kielczanie jak na razie zdobywają punkty tylko na wyjazdach. Wcześniej pokonali Wkręt-met AZS w Częstochowie i Indykpol AZS w Olsztynie również po 3:0.

Lotos Trefl Gdańsk - Effector Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Wygrana podopiecznych trenera Dariusza Daszkiewicza w Gdańsku to jednak duża niespodzianka, bo Trefl ma mocny skład i jego akcje w PlusLidze przed sezonem stawiane były znacznie wyżej niż Effectora. Ale dobra taktyka i równa gra kielczan znów dała dobry skutek i nasza drużyna znów wraca z wyjazdu z kompletem punktów.

Lotos Trefl Gdańsk - Effector Kielce 0:3 (20:25, 21:25, 22:25)

Effector: Kozłowski 1, Danger 7, Milczarek 7, Penczew 11, Kokociński 4, Zniszczoł 7, Sufa (libero) oraz Staszewski 2, Józefacki 3, Pająk.

Lotos: Łomacz 2, Kamiński 10, Hietanen 7, Mika 1, M. Kaczmarek 3, Gawryszewski 7, Rusek (libero) oraz Żaliński 2, Mikołajczak 4, Szczurek, Kaźmierczak 3.

Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Wojciech Maroszek (Żory). Widzów: 3000.

MVP meczu: Nikołaj Penczew (Effector)

Przebieg: I set: 0:2, 0:3, 1:3, 1:4, 2:4, 3:4, 3:6, 3:7, 4:7, 4:8, 4:10, 5:11, 6:12, 6:13, 6:14, 7:14, 10:14, 12:14, 12:15, 14:16, 14:17, 15:17, 15:18, 15:19, 15:20, 16:20, 16:21, 17:21, 18:21, 19:22, 20:22, 20:24, 20:25. II set: 0:1, 2:2, 2:3, 2:4, 4:4, 4:6, 6:7, 8:7, 12:10, 13:11, 14:13, 14:14, 15:14, 15:15, 16:15, 16:16, 17:17, 17:18, 18:19, 18:20, 19:20, 19:22, 20:22, 21:22, 21:25. III set: 3:0, 3:2, 4:2, 4:4, 6:5, 7:6, 8:6, 8:7, 9:7, 9:10, 11:11, 13:11, 14:11, 15:11, 16:12, 17:13, 17:15, 19:16, 19:17, 20:17, 20:19, 21:19, 21:21, 21:22, 22:22, 22:24, 22:25.

PIERWSZY GRALI FALAMI

Kielczanie zaczęli udanym blokiem, akcjami ze środka Miłosza Zniszczoła, ze skrzydła Kubańczyka Armando Dangera i prowadzili 7:3. Na pierwszą przerwę schodzili z przewagą czterech punktów, gdy gospodarze zepsuli zagrywkę. Gdy po udanym pojedynczym bloku Dangera, ataku Nikołaja Penczewa i kolejnych udanych akcjach wyszli na prowadzenie 5:12, wydawało się, że bez problemu wygrają tę partię. Ale od stanu 7:14 kielczanie stanęli i Lotos Trefl zmniejszył przewagę. Trener Dariusz Daszkiewicz wziął czas, ale dalej punktował blok gospodarzy, zrobiło się 12:14 i trener kielczan zmienił rozgrywającego - Michała Kozłowskiego na Grzegorza Pająka. Nastąpiła poprawa , znów lepiej funkcjonował blok i po zagrywce po taśmie Zniszczoła Effector wyszedł na prowadzenie 20:15. Ale znów gospodarze zaczęli odrabiać straty (20:22). Trener Daszkiewicz wziął kolejny czas i uspokoił zespół, Mikołajczak zepsuł zagrywkę i kielczanie wyszli na trzypunktowe prowadzenie, które jeszcze powiększyli.

SZLI ŁEB W ŁEB, WYGRALI KOŃCÓWKĘ

W drugim secie od początku gra była wyrównana, a na 3:2 atomowym atakiem wyprowadził kielczan Danger. Na pierwszą przerwę techniczną to gospodarze wyszli jednak z jednopunktową przewagą. Effector miał kłopot z serwisem, ale nie pozwolił odskoczyć rywalom, choć po drugiej przerwie technicznej też przegrywał minimalnie (15:16). Wtedy ładnie obił blok wprowadzony na boisko Tomasz Józefacki, gdy zdobył dwa punkty pod rząd. Potem zmienił go Danger, Effector prowadził już 22:19, ale popełnili błędy w obronie zrobiło się 21:22. Trener Daszkiewicz znów wziął czas, goście popełnili błędy w ataku i kielczanie mieli pierwszego meczbola a po nieczystym odbiciu gospodarzy wykorzystali go i mieli już pierwszy punkt w meczu.

ZŁY POCZĄTEK, ŚWIETNY KONIEC

Trzeci set zaczął się źle dla Effectora (0:3) po własnych błędach, ale szybko zaczęli odrabiać straty. Gospodarze znów prowadzili na pierwszej przerwie technicznej, ale Penczew dalej skutecznie atakował nawet z szóstej strefy. Kilka udanych akcji miał jednak Mikołajczak, stanął kielecki atak i Trefl odskoczył prowadząc czterema punktami na drugiej przerwie technicznej (16:12). Po raz kolejny w meczu dobrą zmianę dał jednak Józefacki, który zmienił Dangera. Potem ważne punkty zdobył też wprowadzony na boisko Adrian Staszewski, kielczanie wyszli na prowadzenie 22:21 i już go nie oddali, zaskakująco łatwo wygrywając cały mecz 3:0.

Teraz przed Effectorem dwa kolejne wyjazdy - do Rzeszowa na mecz z Asseco Resovią Rzeszów i do Bełchatowa na pojedynek z PGE Skrą. I patrząc na sobotni "wyczyn" mistrzów Polski w Rzeszowie (przegrali z Wkręt-met AZS Częstochową 2:3 - dla częstochowian to pierwsze punkty w sezonie!) i bardzo poprawną grę Effectora w Gdańsku, to nasz zespół wcale nie stoi na straconej pozycji.

MÓWIĄ TRENERZY

Dariusz Daszkiewicz, Effector: - Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, już trzeciego na wyjeździe i to z solidną drużyną. Cieszy mnie kilka rzeczy. Nareszcie zagraliśmy dobrego pierwszego seta, popełniliśmy niewiele błędów i bardzo dobre zmiany dawali ci, którzy wchodzili na boisko. Tomek Józefacki zagrał na 70-procentowej skuteczności i nie pomylił się w ataku. Ważne punkty zdobył też Adrian Staszewski. Szkoda, że drużyna Asseco Resovii przegrała dzisiaj, bo za tydzień, po takiej wpadce, będzie podwójnie zmobilizowana. Ale powalczymy z mistrzem Polski.

Dariusz Luks, Lotos Trefl: - Gratuluję gościom zwycięstwa, na które zasłużyli. Nie umieliśmy przyjąć ataku, graliśmy chaotycznie i to zadecydowało o naszej porażce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie