Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekologia i dożynki w Bogorii

Michał LESZCZYŃSKI
Wiejskie jadło smakowało wielu osobom. W Bogorii można było w niedzielę spróbować wędlin przygotowanych tradycyjną metodą albo zjeść pajdę chleba ze smalcem.
Wiejskie jadło smakowało wielu osobom. W Bogorii można było w niedzielę spróbować wędlin przygotowanych tradycyjną metodą albo zjeść pajdę chleba ze smalcem. Michał Leszczyński
W Bogorii można było spróbować wiejskiego jadła i wielu zdrowych przysmaków. Dobrą zabawę psuła jedynie kapryśna pogoda.

Znamy zwycięzców

Znamy zwycięzców

Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach rozstrzygnął kolejną edycję konkursu na najlepsze gospodarstwo ekologiczne w województwie świętokrzyskim. Przy ocenie takiego gospodarstwa towarowego były brane pod uwagę między innymi: asortyment produktów, wielkość plonów i wydajność zwierząt, formy promocji, jakość produktów i dodatkowa działalność prowadzona w gospodarstwie. W kategorii ekologia i środowisko oceniana była: bioróżnorodność w gospodarstwie, zachowanie elementów przyrodniczych, wykorzystanie lokalnych i starych odmian, ras i gatunków oraz działalność wpływająca na propagowanie idei rolnictwa ekologicznego. Do konkursu zgłoszono z pięciu powiatów 11 gospodarstw, siedem w kategorii pierwszej "ekologia i środowisko" i cztery w kategorii drugiej "ekologiczne gospodarstwo towarowe". W pierwszej kategorii zwyciężyło gospodarstwo Marii i Zdzisława Pniewskich z Korzenna w gminie Raków, w powiecie kieleckim. W drugiej kategorii bezkonkurencyjne okazało się gospodarstwo Karoliny Zawadzkiej z Orłowi, gmina Wojciechowice, powiat opatowski. Najlepsze gospodarstwa zostały zgłoszone do etapu krajowego.

W strugach przelotnego deszczu i w chłodzie odbyło się 4. Wojewódzkie Święto Ekologii połączone z dożynkami gminnymi w podstaszowskiej Bogorii.
Mimo niesprzyjającej aury mieszkańcy gminy dopisali. Podczas imprezy można było oglądać wystawy sprzętu rolniczego. Swoje stoiska prezentowały gospodarstwa ekologiczne z całego województwa, najwięcej z powiatów ościennych, opatowskiego i sandomierskiego.

SPRZĘT I... ZUPKI

Wśród wystawców był Krzysztof Bednarz, rolnik z podopatowskiego Leszczkowa w gminie Lipnik, laureat ogólnopolskiego konkursu na najbardziej ekologiczne gospodarstwo. Jego następca zostanie wyłoniony dopiero w tym roku. Spod Opatowa przyjechał też Roman Bojek, który w Jacentowie, w gminie Sadowie, prowadzi gospodarstwo ekologiczne. Uprawia rośliny i zajmuje się ich przetwórstwem. Z tego co urośnie na polu, robi przetwory w słoikach. Obecnie w jego ofercie znajduje się trzydzieści rodzajów weków oraz 26 różnego rodzaju zup z suszonych warzyw. Pan Roman podkreśla, że nie są to zupki instant.

- Na niewielką torebeczkę suszu przypada półtora kilograma warzyw - zaznacza rolnik z powiatu opatowskiego.

- Na czym polega ekologiczna uprawa? - pytamy plantatora.
- Jest bezwzględny zakaz stosowania pestycydów i nawozów pochodzenia chemicznego - mówi Roman Bojek. - Środki do zwalczania szkodników i nawóz muszą być naturalne. Największym wrogiem gospodarstwa ekologicznego są szkodniki i chwasty. Nie można niszczyć ich chemią.
Według rolnika, jest wiele sposobów na pozbycie się szkodników. Są to procesy czasochłonne, ale skuteczne.
- Moje gospodarstwo co roku przechodzi certyfikację. Gdyby kontrolerzy wykryli coś złego, tracę status ekologicznego. Gospodarstwo zgodnie z naturą prowadzę od 1996 roku - wyjaśnia producent.

90 PROCENT POMIDORÓW

Przetwory oraz owoce i warzywa pochodzące z takiego gospodarstwa nie należą do najtańszych. Cena za niewielki słoiczek ekologicznego przetworu, na przykład dżemu, waha się od pięciu złotych w górę.

- Są to produkty dla ludzie wiedzących co chcą zjeść, dla ludzi światłych - zaznacza rolnik. - Najczęściej wybierają je osoby chore i po chorobach nowotworowych. Przykładowo keczup mojej produkcji zawiera 90 procent pomidorów. Rośliny podlewam wodą ze studni, a nie z wodociągu, która jest chlorowana.

Podczas Święta Ekologii mogliśmy też podziwiać aranżację wiejskiej zagrody przygotowaną przez grupę obrzędową z Cisownika w powiecie koneckim. Tam przygotowano tradycyjne metody wypiekania chleba, można było spróbować prawdziwej wiejskiej zalewajki czy zobaczyć, jak w żarnach powstaje mąka. Ludowa aranżacja gromadziła najwięcej oglądających.
- Pogoda nam nie sprzyja - mówił Piotr Sosnowski z Cisownika. - Gdyby było słońce, w naszej zagrodzie ludzie nie mieściliby się.

Jak to na dożynkach gminnych bywa, nie zabrakło wieńców i ludowej kapeli Sami Swoi z Wysók Średnich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie