Emocjonalny turniej badmintona w Suchedniowie. Odbył się Memoriał Stefana Pawlukiewicza – Puchar Gór Świętokrzyskich

Radość z sukcesów sportowych i satysfakcja z sukcesu organizacyjnego mieszały się z żalem i smutkiem, że na suchedniowskiej hali nie ma już Stefana Pawlukiewicza – człowieka orkiestry, który przez lata turniej organizował. – Pierwszy turniej bez niego i jednocześnie dla niego. Postanowiliśmy, że będziemy kontynuować jego dzieło. To nasz obowiązek – mówiła trenerka Orlicza Aleksandra Dąbczyńska.

Na dwóch halach, bo część turnieju rozgrywano w Zagnańsku, stawiło się blisko czterystu zawodników, którzy rywalizowali w pięciu kategoriach wiekowych. W tym gronie byli też gospodarze i był to dla nich udany występ.

Szczególnie warty podkreślenia jest dobry wynik Julii Pajek. W półfinale pokonała ona mistrzynię Polski Annę Czuchrę, a finał przegrała po zaciętym pięciosetowym meczu.

Orlicz Suchedniów wywalczył 10 miejsc na podium:
U-9
1 miejsce – Pola Andrzejewska
3 miejsce – Aleksander Turski

U-11
2 miejsce – Jakub Dulemba
2 miejsce – Dominika Bartłomiejczuk

U-13
2 miejsce – debel chłopców Mikołaj Chrzanowski i Szymon Turski
3 miejsce – debel dziewcząt Ewa Bartłomiejczuk i Emilia Szumielewicz

U-15
2 miejsce – Julia Pajek
1 miejsce – debel dziewcząt Julia Pajek, Julia Pająk

U-193 miejsce – Aleksandra Pająk
3 miejsce – Aleksandra Pająk w deblu z Marceliną Franczuk

W kategorii U-11 dziewcząt wygrała mieszkanka Suchedniowa Kaja Ziółkowska, do niedawna zawodniczka Orlicza Suchedniów, obecnie trenująca indywidualnie.

Choć zabrakło człowieka, który trzymał turniej w garści przez lata, to organizatorom udało się i tegoroczne zawody przeprowadzić na wysokim poziomie. Wysoki był też poziom sportowy. – Jesteśmy zadowoleni, bo obsada była duża. Startowali wszyscy czołowi zawodnicy, a mnóstwo gier stało na wysokim poziomie – powiedział trenerka Orlicza Aleksandra Dąbczyńska.

W przyszłym roku, na co mają nadzieję organizatorzy, odbędzie się kolejna edycja memoriału. – Nie tyle chcemy, co jest to nasz obowiązek, aby kontynuować dzieło Stefan Pawlukiewcza. Teraz dopiero wiem, co to znaczy kierować takim turniejem – dodała Aleksandra Dąbczyńska.