Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Enej: zapału nam nie brakuje!

Dorota KLUSEK
Piotr Sołoducha, czyli głos zespołu Enej.
Piotr Sołoducha, czyli głos zespołu Enej. Aleksander Piekarski
Zespół Enej istnieje od 2002 roku, ale dopiero za sprawą programu telewizyjnego dowiedziała się o nim cała Polska. W ciągu kilku miesięcy ich drugi album zatytułowany "Folkorabel" zdobył status Złotej Płyty. Rozmawiamy z Piotrem Sołoduchem, wokalistą zespołu Enej.

Zespół Enej
Powstał w 2002 roku w Olsztynie. Z racji ukraińskich korzeni niektórych członków zespołu, jego początkowe fascynacje związane były właśnie z kulturą Ukraińską. W 2007 roku Enej nagrał oficjalny hymn jednych z największych juwenaliów w Polsce, czyli olsztyńskiej Kortowiady. W roku 2008 zespół nagrał swoją debiutancką płytę "Ulice". Dwa lata później, 12 listopada 2010 roku, ukazał się drugi album zatytułowany "Folkorabel". Dwa razy Enej występował na festiwalu Woodstock, w tym roku został zaproszony na jeden z najbardziej prestiżowych festiwali w Europie - Heineken Opener Festiwal, oraz na swój pierwszy koncert w Londynie. W 2011 roku wygrał pierwszą edycję programu: "Must be the music. Tylko muzyka".

* Dorota Klusek: Jak smakuje złoto?

- Piotr Sołoducha: - Nie wiem, nie jadłem (śmiech). Nie jadłem, ale trzymałem w rękach. Niespodzianka była ogromna. Dostaliśmy ją na koncercie we Wrocławiu. Nasz wydawca "Melon" pojawił się na nim. Po "Radio Hello" była konspiracyjna przerwa, polecenie, że mamy nie grać dalej i na scenie pojawiło się złoto. Muszę przyznać, że chwila wzruszenia była, bo sprzedać 15 tysięcy płyt w dzisiejszych czasach nie jest łatwo, a nam się udało.

* Ciężko sobie na ten sukces zapracowaliście. Koncertujecie niemal cały czas. Podczas występów, czego mieliśmy przed chwilą próbkę, nie oszczędzacie się, gracie na 200 procent. Skąd w was tyle energii? Jak znajdujecie na to siłę?

- Jesteśmy po skończonych koncertach plenerowych. Teraz zaczęły się klubu, hale. Wiadomo, fizycznie lekko nie jest. Tak jak dzisiaj. Wczoraj koncert, dziś kolejny. Przyjechaliśmy padnięci, ale wyszliśmy na scenę, zagraliśmy pierwszą piosenkę i od razu pod sceną zrobiło się pełno, widownia znalazła się na dole. W takiej chwili energia w stu procentach odbudowuje się sama. Siłę czerpiemy od ludzi. Owszem czasami się zdarza kiepski koncert, kiepska publiczność i wtedy trzeba robić dobrą minę do złej gry, bo nie wypada być obrażonym na kogoś.

* Na scenie deklarowaliście miłość do swojego rodzinnego miasta, do Olsztyna. Zachęcaliście widzów, żeby poszli w wasze ślady i tak samo pokochali swoje miasto, czyli Kielce. Gracie tu po raz pierwszy?

- Miło było się dowiedzieć, że mamy publiczność w Kielcach i miło było to miasto odwiedzić. Jesteśmy tu po raz pierwszy. Może na naszą kolejna trasę koncertową, na przykład na wiosnę Kielce będą wpisane. Szkoda tylko, że graliśmy na hali, a nie w klubie, bo w klubie jest zupełnie inny odbiór.

* Odwiedził was tutaj Piotr Restecki. To znajomość z programu "Must be the music"?

- Tak. To dobry gitarzysta, dobry chłopak (śmiech). Żartuję. Nawet nie wiedziałem, że on jest z Kielc. Zrobił nam miłą niespodziankę. W ogóle bębniarz, który grał w bandzie występującym przed nami też się pojawił w programie. Mile wspominamy "Must be the music". Raz ze względu na fajny klimat, a dwa rozpromował nas na całą Polskę, ustawił medialnie. Stety lub niestety telewizja ma ogromna siłę oddziaływania. Gramy prawie dziewięć lat, a dopiero udział w programie dał nam popularność. Ale wracając do pytania, miło było tu spotkać znajomą twarz. Kiedy się widzieliśmy ostatnio z Piotrkiem? W maju.

* A dzień 7 maja, czyli dzień finału programu "Must be the music" to będzie ważny dzień w kalendarzu zespołu Enej?

- Maj, początek maja to okres juwenaliowy. Więc pewnie będziemy wtedy koncertować, będziemy występować na jakichś juwenaliach. Świętować natomiast będziemy we wrześniu przyszłego roku, bo wtedy wypada dziesięciolecie naszego zespołu. Plan jest taki, żeby wydać wtedy naszą trzecią płytę, nad którą zresztą już pracujemy. Jak wszystko dobrze pójdzie, koło listopada wypuścimy kolejny singiel.

* Czego Wam życzyć z okazji tego zbliżającego się jubieluszu?

- Zdrowia. Zapału to może nie, bo zapał mamy, ale na pewno świeżej głowy do pisania. Kiedyś robiliśmy muzykę i już. Teraz tak się porobiło, że staramy się pisać tak, żeby to nowe nie było gorsze od poprzedniego, i żeby było tak chwytliwe jak "Radio Hello". Dziwne myślenie, przyznaję. Dlatego potrzebujemy tej świeżej głowy i pomysłów na twórczość. Niestety też nie mamy zbyt wiele czasu na tworzenie. Dzisiaj wracamy do domu, poniedziałek, wtorek zamykamy się w studiu, a od środy znowu nie ma nas w domu. Dlatego trzeba nam życzyć twórczości, twórczości, i jeszcze raz twórczości.

* W takim razie tego właśnie życzę. Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie