Europosłanka Beata Gosiewska: - Pięć lat temu dopuszczałam możliwość, że w Smoleńsku był zamach, dziś jestem tego pewna

Od katastrofy smoleńskiej mija 5 lat. Czy uważa Pani, że śledztwo wyjaśniło jej przyczyny?
Przyczyny katastrofy w ogóle nie zostały wyjaśnione. Prokuratura wojskowa w Polsce jest pod wpływem rządu i od pięciu lat odgrywa teatr. Śledztwo jest prowadzone w skandaliczny sposób. Nasze prawa, jako rodzin ofiar są łamane. To nie do pomyślenia, żeby pokrzywdzeni nie mogli dostać kopii akt sprawy, zanim prokuratura przedstawi oficjalną wersję mediom.

Zaraz po katastrofie tupolewa oficjalnie ogłosiła Pani, że wersja zamachu jest "prawdopodobna". Jakie jest Pani stanowisko teraz?
Owszem, wtedy dopuszczałam taką możliwość. Dziś natomiast jestem tego w 99 procentach pewna. Bulwersuje mnie, że minister Sikorski już w godzinę po katastrofie uznał, że jej przyczyną była wina nieżyjących pilotów i do tej pory prokuratura prowadzi tylko i wyłącznie ten wątek. Warto podkreślić jednak, że tylko w Polsce próbuje się zataić sprawę. Ostatnio jeden z niemieckich dziennikarzy ujawnił w swojej książce, że niemiecki wywiad ma informacje o tym, iż przyczyną katastrofy mógł być zamach. Dziennikarz dotarł do dokumentów, które mówią, że zamach został zlecony. Niestety wiem, że będzie ciężko to udowodnić, ponieważ w Polsce panuje zmowa milczenia.

W jednym z wywiadów mówiła Pani, że nie wszystkie części ciał ofiar katastrofy smoleńskiej znalazły się w trumnach. Czy Pani zdaniem świadczyło to o zacieraniu śladów?
Całe to postępowanie rosyjskie z ciałami i z wrakiem było prowadzone, żeby zatrzeć jak najwięcej śladów, ale w tym wywiadzie chciałam zwrócić uwagę na barbarzyńskie postępowanie i brak szacunku dla ciał w Smoleńsku.

Z ostatnio ujawnionych stenogramów rozmów wynika, że w kokpicie tupolewa panował ogromy chaos i piloci byli wręcz przymuszani do lądowania. Czy ten fakt zmienia w jakiś sposób Pani stanowisko?
Dla mnie jasne jest, że prowadzona jest bardzo profesjonalna dezinformacja medialna. To mechanizmy manipulacji i czysta gra polityczna.

Jak odnosi się Pani do zarzutów, że politycy Prawa i Sprawiedliwości wykorzystują katastrofę smoleńską do pozyskiwania popularności wyborców?
Najlepiej powiedzieć, że to sprawa polityczna. To właśnie politycy Platformy Obywatelskiej bezwzględnie dzielą i skłócają Polaków. Od 5 lat widzimy, że celowo organizują konferencje, które sprzyjają rządowi. O tych złych rzeczach już się natomiast nie mówi. Jestem na przykład zszokowana brakiem jakiegokolwiek wyjaśnienia i agresją polityków Platformy Obywatelskiej po tym, jak ujawniono zdjęcie, na którym widać, jak były premier Donald Tusk i prezydent Putin uśmiechają się na miejscu katastrofy smoleńskiej. Po ujawnieniu zdjęcia politycy Platformy atakowali osoby, które to zrobiły. Ja też stałam się obiektem ataków po pokazaniu tej fotografii w Parlamencie Europejskim. Politycy europejscy z niedowierzaniem stwierdzali natomiast, że zachowanie Putina i Tuska na miejscu katastrofy było niestosowne.

Dlaczego warto uczestniczyć w obchodach rocznicy katastrofy. W jakich miejscach będzie można Panią spotkać?
W piątek rano będę na obchodach w Skarżysku-Kamiennej, natomiast o 18 odsłaniam tablicę poświęconą mojemu świętej pamięci mężowi w Starachowicach. Myślę, że każdy kto jest polskim patriotą powinien uczestniczyć w obchodach rocznicy tej największej tragedii w powojennej historii Polski. W Smoleńsku ginęło 96 wybitnych Polaków i pamięć o nich jest bardzo ważna.