Uczniowie i pracownicy szkoły schronili się w miejscowym kościele.
(fot. Straż pożarna Kielce)
- W środę trzy minuty przed godziną 11 do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że w szkole w Bęczkowie jest bomba - informuje Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Policjanci o wszystkim powiadomili straż pożarną. Na miejsce pojechały dwa zastępy ochotników z Górna, dwa zastępy strażaków zawodowych z Kielc, pogotowie ratunkowe oraz policjanci z psem szkolonym w wykrywaniu materiałów wybuchowych.
Policjanci wraz z dyrekcją szkoły podjęli decyzję o ewakuacji uczniów i personelu.
- W budynku mieści się szkoła podstawowa i gimnazjum. Łącznie ewakuowaliśmy ponad 300 osób - uczniów i pracowników szkoły. Wszyscy najpierw udali się na plac przed miejscowym kościołem, ale potem ze względu na to, że było chłodno schronili się w kościele - mówi Robert Sabat, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Policjanci z psem tropiącym przeszukali dokładnie wszystkie pomieszczenia budynku. Na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy, bo w szkole niczego nie znaleziono.
Cała akcja trwała ponad trzy godziny. Po jej zakończeniu uczniowie wrócili do domów.
- Policjanci ustalają, kto jest sprawcą fałszywego alarmu. Jeżeli zdarzenie to zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo, to sprawcy może grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności - mówi Zbigniew Pedrycz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?