- W piątek, 8 stycznia na telefon stacjonarny 86-letniej mieszkanki Starachowic zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Powiedział, że syn rozmówczyni miał wypadek, w którym ranne są trzy osoby i żeby "załatwić" sprawę potrzeba 30 tysięcy złotych. Kobieta odpowiedziała, że nie ma pieniędzy i mimo, że mężczyzna ją nagabywał rozłączyła się i nie dała się oszukać - powiedziała Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickich policjantów.
Mundurowi przypominają, że prawdziwi policjanci nigdy i pod żadnym pozorem nie proszą o wydanie pieniędzy. Jeśli ktoś zgłasza takie żądanie, na pewno jest to oszust.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?