W poniedziałkowy wieczór w kościele pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny goście mogli wysłuchać pieśni Stanisława Moniuszki. Prawdziwa gwiazdą tej części koncertu był Adam Zdunikowski, który najpierw wystąpił jako Jontek i zebrał gorące brawa a potem jako Stefan. I ta aria wywarła na słuchaczach ogromne wrażenie, z zakrystii wyszedł ksiądz i nie krył podziwu dla śpiewającego Zdunikowskiego a słuchacze, m.in. znana podróżniczka Elżbeita Dzikowska, brawami prosili o bis i go otrzymali. Śpiewakom akompaniowali Artur Jaroń, dyrektor festiwalu, który zawsze chętnie wraca do roli pianisty.
W drugiej części koncertu wysłuchano Stabat mater.
Ten utwór powstał w ostatnich dniach życia młodego kompozytora Giovanni Pergolesiego. Może dlatego, że nacechowany zbliżającą się śmiercią jest tak poruszający.
Stabat Mater ukazuje mękę i śmierć Zbawiciela z perspektywy cierpienia jego Matki. Tekst powstał w XIII wieku a muzykę do niego pisało bardzo wielu kompozytorów. Pergolesi był jednym z nich, ale też to właśnie dzieło rozsławiło jego imię. Do dzisiaj porusza wyobraźnię słuchaczy, mimo że jego obsada jest bardzo skromna: sopran, alt, dwoje skrzypiec i basso continuo.
Przepiękne arie zaśpiewały Iwona Socha sopran i Anna Borucka (mezzosopran), zagrała Narodowa Akademicka Orkiestra Kameralna Wirtuozi Lwowa pod batutą Czesława Grabowskiego. Pełne patosu i urzekających melodii, emocjonalnych duetów, efektownych i brawurowych pasaży dzieło poruszyło zgromadzonych w kościele festiwalowych gości. Było to jedno z piękniejszych wykonań Stabat Mater.
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
