Flama dalej zaginiona. Kto widział owczarka niemieckiego? Apel o pomoc, duża nagroda

- Zwracamy się do osoby u której Flama się znajduje, bardzo Cię prosimy miej serce, uczucia, sumienie, i oddaj nam naszego ukochanego pieska, wszyscy bardzo za nią tęsknimy. Zapewniam, że dojdziemy do porozumienia, zrekompensujemy Ci się za opiekę nad Flamcią - błagają Sylwia i Piotr, właściciele Flamy.

- A jeśli ktoś z Państwa wie gdzie Flama przebywa lub gdzie może przebywać, jeśli podejrzewacie Państwo, że ktoś ją ma i nie chce oddać - świadomie lub nieświadomie - to również prosimy o kontakt, tel. 784 957 283 oraz 692 583 938 . Zapewniamy 100% anonimowość oraz nagrodę 10 000 złotych - dodają.

21 października 2022. Flama, 4-letnia suczka, zostaje zawieziona przez swoich właścicieli do ich znajomego, który posiada samca tej samej rasy. Hodowcy liczą na zawiązanie się relacji pomiędzy dwoma owczarkami, która mogłaby w przyszłości zaowocować pięknym, rasowym potomstwem. Niestety, ze spotkanie kończy się źle. Suczka ucieka przez uchyloną bramę i... zapada się pod ziemię. Przez siedem miesięcy, mimo starannych poszukiwań, nie udaje się natrafić na żaden ślad Flamy.

Budzi to podejrzenia właścicieli. Sądzą, że Flama znajduje się gdzieś w najbliższej okolicy.

- Uważamy, że ktoś ją przetrzymuje i nie chce nam jej oddać. Mamy dużo zgłoszeń, ale są to sygnały z całego kraju. Jednak nie ma żadnego z naszych okolic. To niemożliwe, żeby nikomu nie rzucił się w oczy pies takiej postury - mówiła świeżo po zaginięciu pani Sylwia, właścicielka.

Zrozpaczeni właściciele poprosili o pomoc Krzysztofa Jackowskiego, słynnego w całej Polsce jasnowidza z Człuchowa. Jego wizja potwierdziła przypuszczenia.

- Pan Jackowski był zdania, że Flamę przetrzymuje jakiś mężczyzna. Nasza suczka ma przypominać mu pieska z jego dzieciństwa. Człowiek ten jest dość zamożny i wie, że trwają poszukiwania, ale nie chce jej zwrócić. Ponadto ma mieszkać w okolicy - opowiadała w lutym pani Sylwia.

Ona i jej mąż Piotr cały czas roznoszą ulotki i rozpowszechniają wizerunek psa na Facebooku. Dyskretnie prowadzą patrole po okolicznych wsiach. O losie Flamy wie także policja i straż miejska w Busku-Zdroju. Informację dostali weterynarze, więc gdy tylko Flama pojawi się w jakimś gabinecie, właściciele dowiedzą się o tym.

- Podejrzewam, że masz jakąś rodzinę i podejrzewam, że gdyby ktoś z tej Twojej najbliższej rodziny zaginął to by Ci serce pękło, chciałbyś go odzyskać, odnaleźć... Dla nas członkiem rodziny jest nasza Flamcia, która zaginęła i której nieustannie szukamy. Serca pękły nam na milion kawałeczków... - piszą Sylwia i Piotr.