Francja mistrzem Europy. Grały dwie Polski (video)

3

3

O tyle miejsc poprawiają się nasi szczypiorniści w mistrzostwach Europy, odkąd trenerem jest Bogdan Wenta - w Szwajcarii było 10. miejsce, w Norwegii - 7, w Austrii 4.

Polska - Islandia 26:29 (10:18)

Polska: Szmal (16), Wyszomirski (1) - Jaszka 2, K. Lijewski 3, Kuchczyński 2, Jachlewski 3, Bielecki, Siódmiak, Żółtak, B. Jurecki 4, Jurasik 1, M. Jurecki 4, Tłuczyński 4 (1), Jurkiewicz, M. Lijewski 1, Rosiński 2.
Islandia: Gustavsson (8), H. Gudmundsson (5) - Svavarsson, Palmarsson 2, Ingimundarson 2, Hallgrimsson, Atlason 3, Sigurdsson 8, Gudjonsson 4 (3), Stefansson 3, Asgeirsson, Petersson 1, Jakobsson, Gunarsson 6.

Karne. Polska: 1/1. Islandia: 3/3. Kary. Polska: 16 min (Bielecki, K. Lijewski, Jaszka po 4).

Islandia: 8 min (Ingimundarson , Jakobsson po 4).

Sędziowali: N. Lazaar i L. Reveret (Francja). Widzów: 10000.

Przebieg: 1:0, 1:4, 2:4, 2:6, 3:6, 3:8, 4:8, 4:9, 5:9, 5:11, 6:11, 6:13, 8:13, 8:16, 9:16, 9:17, 10:17, 10:18; 11:18, 11:19, 12:19, 12:20, 18:20, 18:23, 19:23, 19:24, 21:24, 21:25, 23:25, 23:26, 25:26, 25:28, 26:28, 26:29.

Polscy zawodnicy zapowiadali rewanż na Islandczykach, którzy pokonali ich w ćwierćfinale igrzysk w Pekinie, pozbawiając miejsca w strefie medalowej. Wczoraj zawodnicy z Wyspy Gejzerów odebrali nam marzenia o pierwszym medalu mistrzostw Europy. Paradoksalnie, nasi szczypiorniści osiągnęli najlepszy wynik w historii startów w mistrzostw Europy i w Austrii zdobyli awans do mistrzostw świata.

WYSZLI PRZYBICI

Na mecz z Islandczykami nasi zawodnicy wyszli, jakby ich ktoś przed chwilą pobił. Gdzieś w głowach był jednak przegrany półfinał z Chorwacją. - Staraliśmy się o tym zapomnieć, nie udało się - mówił Mateusz Jachlewski z Vive Targi Kielce. W pierwszej połowie meczu o "brąz" zagraliśmy bardzo źle. Islandczycy byli szybsi, zwrotniejsi, bardziej pobudzeni, sprytniejsi, przeważali w każdym elemencie. Ich obrona, wysunięta, bardzo agresywna, sprawiała naszym zawodnikom ogromne problemy. Polacy byli nieskuteczni, robili straszliwe błędy. Islandczycy pierwszy techniczny błąd popełnili w 20 minucie, w tym momencie my mieliśmy ich cały worek. Rywale zdobywali mnóstwo bramek z kontr, a ich przewaga rosła jak szalona - 1:4, 3:8, 8:16... - Byłem bezradny - przyznał potem Wenta. - Nie wiem, co się stało.
Byliśmy przygotowani na taką obronę, taktyka była dobra, a nic nie potrafiliśmy dobrze wykonać - kręcił głową Sławomir Szmal, któremu nawet wybranie do najlepszej siódemki turnieju nie poprawiło humoru. Straty po pierwszej połowie były ogromne - 8 bramek!

Wenta krytykuje sędziów

Wenta krytykuje sędziów

Po konferencji meczu Polska - Islandia trener Bogdan Wenta odczytał oświadczenie w sprawie sędziowania sobotniego spotkania. - 5 godzin oglądałem ten mecz, znaleźliśmy 10 sytuacji, w których sędziowie ewidentnie nas skrzywdzili. Mam dość poklepywania po plecach i cichego mówienia po kątach, że nas skrzywdzono. Sędziowanie musi przestać być tematem tabu. Mam nadzieję, że to oświadczenie, za którego treść odpowiadam wyłącznie ja, nie spowoduje kary dla mojego zespołu - powiedział Wenta.

BYŁA SZANSA NA DOGRYWKĘ

A jednak w drugiej połowie okazało się, że wszystko w piłce ręcznej jest możliwe. Prawie wszystko. - W tym meczu grały dwie Islandie i dwie Polski, w każdej połowie inna - mówił as Islandii Olafur Stefansson.

"Biało-czerwoni" nareszcie zaczęli atakować z głową, a nie głową, zaczęła pracować obrona, a Szmal w bramce, tak jak wiele razy na tych mistrzostwach, robił cuda. Prowadzenie Skandynawów topniało jak islandzkie lodowce z powodu efektu cieplarnianego. Polacy nareszcie zaczęli walczyć jak lwy, a każda odrabiana bramka coraz bardziej ożywiała naszych kibiców, którzy po pierwszej połowie byli wyjątkowo markotni. Już w 42 minucie złapaliśmy "kontakt wzrokowy" - po golu Michała Jureckiego było 18:20. Islandczycy odparli ten atak, bo byliśmy nieskuteczni, i zdobyli trzy gole z rzędu. Walczyliśmy dalej i znów odrabialiśmy straty, mimo że nasi ciągle świetne akcje przeplatali prostymi błędami i nieszczęśliwymi rzutami (obroniona kontra Mariusza Jurasika). Genialnie bronił "Kasa" i w 56 minucie po kontrze Tomasza Tłuczyńskiego była tylko jedna bramka straty - 25:26! Przeciwnicy szybko odpowiedzieli, my zgubiliśmy piłkę. Przy stanie 26:28 znów interwencja Szmala, ale Michał Jurecki zrobił kroki, a za moment Bartłomiej Jaszka przegrał pojedynek z islandzkim bramkarzem.

- Każdy z nas bardzo chciał. Wierzyliśmy do końca w dogrywkę. Było trochę pecha, poślizgnąłem się i zrobiłem kroki w ważnym momencie - martwił się Michał Jurecki.

- Strasznie chciałem mieć ten medal, byłby dla mnie tak samo cenny, jak te dwa z mistrzostw świata - mówił urodzony w Kielcach skrzydłowy reprezentacji Tomasz Tłuczyński.

- Było tak pięknie, a wyszło jak wyszło. Szkoda, że tak świetnie rozpoczęty turniej zakończyliśmy trzema porażkami. Smutno - mówił najmłodszy w naszej drużynie Piotr Wyszomirski.

Szmal w "Siódemce gwiazd"
Sławomir Szmal został wybrany do "All Star Team" - najlepszej siódemki turnieju mistrzostw Europy.
Najwięcej tytułów dostał Czech Filip Jicha - najlepszego zawodnika turnieju, najlepszego lewego rozgrywającego i króla strzelców.

Siódemka gwiazd
Bramka: Sławomir Szmal (Polska)
Lewe skrzydło: Manuel Strlek (Chorwacja)
Lewe rozegranie: Filip Jicha (Czechy)
Playmaker: Nikola Karabatic (Francja)
Koło: Igor Vori (Chorwacja)
Prawe rozegranie: Olafur Stefansson (Islandia)
Prawe skrzydło: Luc Abalo (Francja)
Król strzelców: Filip Jicha (Czechy) - 53 gole
Najlepszy obrońca: Jakov Gojun (Chorwacja)
Najlepszy zawodnik turnieju: Fili Jicha (Czechy)

Wyniki. Finał: Francja - Chorwacja 25:21 (12:12), o 3. miejsce:o 5 miejsce: Dania - Hiszpania 34:27 (18:13).

Kolejność: 1. Francja, 2. Chorwacja, 3. Islandia, 4. Polska, 5. Dania, 6. Hiszpania, 7. Norwegia, 8. Czechy, 9. Austria, 10. Niemcy, 11. Słowenia, 12. Rosja, 13. Serbia, 14. Węgry, 15. Szwecja, 16. Ukraina.