W niedzielę przed godziną 11 na odcinku drogi krajowej numer 7, prowadzącym z Kielc w stronę Warszawy, doszło do gigantycznego karambolu. Na granicy powiatów kieleckiego i skarżyskiego zderzyło się aż 14 samochodów. Trzy osoby trafiły do szpitala, kilka odniosło lżejsze obrażenia.
Do karambolu doszło na drodze numer 7 na jezdni prowadzącej z Kielc w kierunku Warszawy, między zajazdem Echa Leśne a zjazdem do Łącznej. Na wiadukcie zderzyło się kilkanaście samochodów, pierwsze nieoficjalne szacunki mówiły o nawet 17 uszkodzonych pojazdach, potem tą liczbę ostatecznie zweryfikowano na 14 - wszystkie to samochody osobowe.
W miejscu gdzie doszło do zdarzenia było bardzo ślisko. - Kiedy wyszedłem z samochodu na jezdni była taka szklanka, że nie mogłem ustać na nogach - relacjonował nam jeden z kierowców na miejscu karambolu.
Ślizgawica była efektem postępującej od rana zmiany pogody, temperatura zaczęła spadać, a padający deszcz zamarzać. Droga bardzo szybko zamieniła się w lodowisko. Drogowcy niestety znów zaspali. Piaskarki niestety pojawiły się już po karambolu, sporo minut po przybyciu służb ratowniczych. Widoczność też nie była najlepsza - padał deszcz i była mgła.
Nieoficjalnie mówi się, że jedno z aut mocno wyhamowało a być może nawet się zatrzymało, co sprawiło, że kolejne nie dawały rady na śliskiej jezdni wyhamować.
Kierujący akcją strażaków, brygadier Jarosław Janowski z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Skarżysku-Kamiennej mówił nam:
- Główną przyczyną było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, na której występuje oblodzenie i jest bardzo ślisko. Trzy osoby zostały odwiezione do szpitala w Skarżysku-Kamiennej. Strażacy wspólnie z policjantami pracują by uprzątnąć drogę z uszkodzonych aut.
Uczestniczący w karambolu przeżyli chwile grozy.
- Udało mi się zatrzymać, ale chwilę później uderzyło we mnie jedno auto, w nie inne. Szybko wyciągnąłem żonę z auta i uciekliśmy na pobocze. To było straszne - mówił nam jeden z kierowców uczestniczących w karambolu.
Droga początkowo była całkowicie zablokowana, szybko jednak udało się puścić ruch jednym pasem. Na drugim strażacy, policjanci i ludzie od pomocy drogowej pracowali jeszcze parę godzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?