- Byliśmy zdziwieni, że Wisła nie chciała dzisiaj z nami grać. Po tym jak się zaprezentowała, tym bardziej pytam, dlaczego. Jestem od 22 lat trenerem i jeszcze nigdy nie miałem tyle szczęścia. Ten remis to jak prezent na urodziny, czy Boże Narodzenia. To nie my dzisiaj wygraliśmy jeden punkt, ale Wisła straciła dwa - mówił Gino Lettieri.
- Mieliśmy szczęście, że prowadziliśmy. Graliśmy jednak za głupio, żeby do przerwy je utrzymać. Taktyka nam dużo nie dała, bo w ogóle nie weszliśmy w ten mecz. Jestem bardzo zadowolony, że wcześniej zdobyliśmy tyle punktów. Dzisiaj było widać, że gramy chyba ponad swój limit i chyba mamy ich za dużo. Jeszcze raz dziękujemy Wiśle za ten punkt.
Przyznał też, że zmiany w przerwie były taktyczne. - Graliśmy z jednym stoperem i dwójką wysuniętą z przodu do walki jeden na jeden. Można powiedzieć, że to taka włoska taktyka. Mieliśmy tyle szczęścia, że w końcówce mogliśmy nawet wygrać, gdyby Mateusz Możdżeń oddał lepszy strzał. Dzisiaj jednak nie zasłużyliśmy nawet na jeden punkt - przyznał Gino Lettieri, włoski szkoleniowiec Korony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?