Od czasu, kiedy rozpoczęto budowę ekspresowej "siódemki" na terenie Łącznej i Suchedniowa, mnożą się problemy. Narzekają ludzie, cierpi przyroda. Właściciele działek nad rzeką zasypali duże fragmenty doliny górami gliny. Samorządy w ogóle na to nie zareagowały, udając, że nic się nie dzieje. Podczas prac przy budowie drogi do rzeki, a dalej zalewów w Suchedniowie i Skarżysku trafiło mnóstwo czerwonego minerału. Po każdym większym deszczu przynajmniej przez kilka dni rzeką płynie woda w kolorze cegły, zabarwiając także wody zalewu suchedniowskiego. - Dopływ Kamionki, Łosienica, w ciągu kilku miesięcy został niemal zasypany. Tam, gdzie w ubiegłym roku były dwumetrowe doły, dziś jest 20 centymetrów wody - alarmuje pan Krzysztof, wędkarz z Suchedniowa.
PSTRĄGI ZAGROŻONE
Na jednym z forów internetowych wędkarz z Końskich opisał sytuację, z jaką spotkał się wiosną tego roku. - Po brzegach dużo na pół śniętych ślizów, pstrągi wychodziły pod powierzchnie i spływały do dna. Przechodząc przez rzekę po kamieniach zauważyliśmy ledwie żywe pstrągi spływające z nurtem. A woda nagle zrobiła się biała. Zrobiło się ciemno i nie można było iść już w górę rzeki, żeby sprawdzić, jaka jest przyczyna. Wędkarze licznie odwiedzający Kamionkę martwią się, że w brudnej wodzie wrażliwe pstrągi potokowe mogą nie przeżyć. Te obawy potwierdza znany ichtiolog Artur Furdyna.
- Jeśli ten stan jest długotrwały, może zagrażać populacji nie tylko pstrągów, ale i innych ryb i drobnych organizmów wodnych. Z pewnością w tak zmętniałej wodzie pstrągi nie mogły odbyć tarła - przekonuje naukowiec.
BĘDĄ SIĘ KĄPAĆ W GLINIE?
Suchedniowski radny Cezary Błach interweniował w sprawie zalewu. - Przekazana nam informacja o przygotowaniu do tegorocznego sezonu turystycznego świadczy o profesjonalizmie suchedniowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Działania te mogą się jednak okazać daremne, a zbliżający się sezon turystyczny może okazać się kompromitacją z powodu zanieczyszczenia suchedniowskiego zalewu, wokół którego zorganizowana jest cała działalność turystyczna. Proszę o udzielenie informacji o działaniach podjętych w celu zabezpieczenia terenów, na które wywieziona została ziemia z budowy drogi ekspresowej znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki. Z moich obserwacji wynika, że nawieziona ziemia nie jest w żaden sposób zabezpieczona i wraz z wodami opadowymi spływa do rzeki. Sytuacja ta stanowi duże zagrożenie dla tegorocznego sezonu turystycznego. Interpeluję o podjęcie działań skutkujących właściwym zabezpieczeniem tych terenów przed spływem wód opadowych do rzeki - stwierdził Cezary Błach. Dodajmy, że ubiegłego lata przez większą część sezonu w zbiorniku woda była czerwona i mało kto odważał się w niej kąpać.
NIEWIELE SIĘ DZIEJE
Wiceburmistrz Suchedniowa Stanisław Kania przyznaje, że w tej sprawie niewiele się dzieje. - W dwóch przypadkach zalecono odsunięcie zwałów gliny od rzeki. Rok temu najwięcej gliny dostawało się do Kamionki z okolic ulicy Świerkowej, gdzie prowadzono prace budowlane. Teraz problemem jest zamiatanie krajowej "siódemki" na pobocze, skąd rowami glina dostaje się do wody - mówi urzędnik. Ryszard Sowa, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w starostwie powiatowym informuje, że problem zgłaszano. Niedawno komisja złożona z pracowników kilku urzędów odwiedziła tereny nad Kamionką. - Panu Ziółkowskiemu z Łącznej nakazano przygotowanie operatu wodnego w związku z zasypaniem doliny rzeki. Przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. W jednym przypadku nakazano rozplantowanie skarpy nad Kamionką. Poza tym uznali, że zagrożenia nie ma. Trudno nam cokolwiek zrobić w tym temacie - rozkłada ręce naczelnik.
NAUKOWCY MÓWIĄ - DA SIĘ
Artur Furdyna uważa, że sprawa nie jest tak skomplikowana. - Polska zobowiązała się do przestrzegania unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej, która nakazuje krajom wspólnoty dążyć do poprawnego ekologicznie stanu wód. W tym wypadku trudno mówić o tej poprawności - przekonuje. A doktor Roman Żurek z Polskiej Akademii Nauk twierdzi, że wystarczy po większych opadach zbadać wodę w rzece. - Zgodnie z unijną Dyrektywą o Przydatności wód do Bytności Ryb, jeśli stężenie zawiesiny w wodzie przekracza 25 miligram na litr, jest to podstawa do konkretnych działań. A przecież wystarczyłyby odstojniki w miejscach, gdzie glina dostaje się do rzeki. - Obawiam się, że jeśli sytuacja z rzeką kamionką będzie się przedłużać, zwierzęta mogą tego nie wytrzymać - dodaje doktor Żurek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?