Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Pińczów chce przejąć pińczowski szpital. By uratować ginekologię [SONDA]

Bartłomiej Bitner
Za przyjęciem uchwały intencyjnej, upoważniającej burmistrz Pińczowa do współpracy ze Starostwem Powiatowym w zakresie przejęcia przez gminę Pińczów szpitala, głosowało 15 radnych. Sześciu wstrzymało się od głosu.
Za przyjęciem uchwały intencyjnej, upoważniającej burmistrz Pińczowa do współpracy ze Starostwem Powiatowym w zakresie przejęcia przez gminę Pińczów szpitala, głosowało 15 radnych. Sześciu wstrzymało się od głosu. Bartłomiej Bitner
Ciąg dalszy likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Powiatowym w Pińczowie. W poniedziałek na specjalnej sesji Rady Miejskiej pińczowscy radni podjęli uchwałę intencyjną, która upoważnia burmistrza Włodzimierza Baduraka do współpracy ze Starostwem Powiatowym w zakresie przejęcia przez gminę Pińczów lecznicy. – Jestem w stanie przekazać, ale ginekologię. Bo to ona przynosi straty, a nie cały szpital – mówił starosta pińczowski Zbigniew Kierkowski.

Decyzja o likwidacji ginekologii zapadła w piątek, 26 lutego. Tego dnia na sesji radni powiatu pińczowskiego podjęli stosowną uchwałę – dziesięcioma głosami „za” przy sześciu przeciw i jednym „wstrzymującym się”. Wówczas obecny na obradach burmistrz Włodzimierz Badurak stwierdził, że jest chętny do doprowadzenia przejęcia szpitala przez gminę Pińczów, byle tylko uchronić przez zamknięciem oddział ginekologiczno-położniczy. – Bo stanowi o medycznym znaczeniu szpitala – podkreślał.

Choć komentowano, że deklaracja ta padła na gorąco, to okazuje się, że pińczowska gmina rzeczywiście ma plany co do przejęcia lecznicy. Na poniedziałek, 7 marca, zwołano sesję Rady Miejskiej, podczas której podejmowano uchwałę w sprawie wyrażenia woli przyjęcia zadania powiatu związanego z ochroną zdrowia – w zakresie prowadzenia szpitala w Pińczowie. W skrócie: umożliwienia burmistrzowi negocjacji ze Starostwem Powiatowym (organ zarządzający lecznicą) pod przejęcie przez gminę Pińczów szpitala.
Uchwałę podjęto, ale nie jednogłośnie. 15 radnych było „za”, 6 wstrzymało się od głosu.
- To nie oznacza, że szpital już przejmujemy. To oznacza, że możemy jako gmina poczynić w tym kierunku pierwsze kroki, czyli rozpocząć wstępne rozmowy co do przejęcia lecznicy – podkreślał zaraz po sesji burmistrz.

Jeszcze w trakcie obrad, tuż po przyjęciu uchwały, głos zabrał starosta pińczowski Zbigniew Kierkowski. – Państwa głosowanie potwierdza, że żadne względy ekonomiczne nie są przez was brane pod uwagę. A przecież to właśnie ekonomia, a ściślej nierentowność ginekologii spowodowała, że została podjęta decyzja o jej przeniesieniu z Pińczowa do Buska-Zdroju. Dlatego jestem w stanie przekazać gminie Pińczów nawet jutro za symboliczną złotówkę, ale właśnie ginekologię. Bo to ona przynosi straty, a nie cały szpital – powiedział starosta.
- Przejmowanie danego oddziału absolutnie nie wchodzi w grę. Widzimy przejęcie, ale tylko całego szpitala. Chcemy to zrobić, bo istnieje zagrożenie, że ta likwidacja pociągnie za sobą w niedalekiej przyszłości kolejne likwidacje, na przykład oddziału chirurgicznego – zaznaczał burmistrz.

Podjęcie uchwały poprzedziła długa dyskusja odnośnie powodów likwidacji ginekologii przez powiat. Przytoczył je dyrektor szpitala Bartosz Stemplewski podkreślając o postępującym spadku urodzeń. – Jeszcze w 2011 roku było ich 371. Ale już w ubiegłym tylko 235. To sprawia, że do każdej pacjentki na ginekologii dopłacamy około 1300 złotych. W efekcie w zeszłym roku oddział ginekologiczny przyniósł blisko 1,5 miliona złotych straty i był jedynym, który nie wykonał kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia – podkreślał dyrektor.

Pytań ze strony radnych jednak nie brakowało. – Kiedy padł pomysł, by zlikwidować oddział ginekologiczno-położniczy? – dopytywała się Marta Łaskawiec. – O tym było słychać zanim zacząłem w Pińczowie pracę. Już dwaj moi poprzednicy mówili, że ten oddział trzeba będzie zlikwidować. To nie jest więc pomysł nowy – odpowiedział dyrektor.

Z kolei radna Grażyna Robak przekonywała, że w sprawie likwidacji oddziału trzeba wysłuchać mieszkańców Pińczowa i okolic. – Jestem pielęgniarką i znam się z pracownicami szpitala. Wiem, że zebrały już około 5 tysięcy podpisów za tym, by utrzymać ginekologię. To dużo, zwłaszcza, że dorosłych mieszkańców Pińczowa jest około 6 tysięcy. Dlatego zanim zlikwidujmy cokolwiek, to zapytajmy się, czy warto – zaznaczała radna.

Bartosz Stemplewski odniósł się zaś do pomysłu utworzenia oddziału neurologicznego. – Jest on bardzo potrzebny. Dlatego, że w południowej części naszego województwa takiego oddziału nie ma. Teraz są tworzone tak zwane mapy zdrowia i mamy odpowiedni moment na wcielenie w życie tej idei. Uważam, że nie wolno tej szansy zaprzepaścić. Zwłaszcza, że po jej utworzeniu chcemy uruchomić oddział udarowy, a na jego bazie oddział rehabilitacji neurologicznej, co pozwoli na bardzo dobrą działalność szpitala na kilkanaście lat – podkreślał dyrektor zaznaczając, że neurologia zajęłaby miejsce ginekologii. – Bo w tej chwili lecznicy nie stać na budowę nowego pawilonu pod neurologię – podkreślił.

Na sesję przyszło również kilka położnych. Likwidacja ginekologii, a w jej miejscu utworzenie neurologii oznacza bowiem, że część z nich straci pracę. – Ale ja im mówiłem już trzy, cztery lata temu jakie są plany i proponowałem przekwalifikowanie się do stopnia pielęgniarki. Wielokrotnie. Niestety, nie posłuchały, więc co miałem zrobić? Przecież ich do tego nie zmuszę – mówił. – Natomiast otwarcie neurologii sprawi, że tak naprawdę będziemy zatrudniać. Potrzebować będziemy większej liczby nie tylko pielęgniarek, ale też i fizjoterapeutów czy psychologa – dodał Bartosz Stemplewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie