Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołębie precz z bazarów?

Agata KOWALCZYK

- Zróbcie coś, bo kilka metrów od stoisk z żywnością handluje się żywymi gołębiami - powiedziała nam jedna ze sprzedawczyń z placu targowego przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach. Straż Miejska w piątek rano zaczęła spisywać gołębiarzy łamiących zakaz targowania żywymi ptakami, ale po chwili przeprosiła ich i odstąpiła od interwencji.

- Nadal obowiązuje zakaz handlu żywymi ptakami na targowiskach, wydany przez ministra rolnictwa - przyznaje kierownik placu targowego przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach, Stanisław Kamiński. - Miejsce, które zajmują gołębiarze zagrodziłem i nie wpuszczam ich na plac. W piątek, gdy zobaczyli taśmę wokół swoich stanowisk rozłożyli się na parkingu. Wezwałem Straż miejska i dalej nie wiem co się działo. To nie moja sprawa, ponieważ to już teren poza ogrodzeniem placu.

Strażnicy wygwizdani!

- Strażnicy pojawili się natychmiast i zakazali handlu ptactwem. Gdy to nie poskutkowało, zaczęli legitymować handlujących. Wówczas gołębiarze zaatakowali funkcjonariuszy. Po rozmowie przez radiostacje ze swoim przełożonym strażnicy nagle się wycofali, przeprosili gołębiarzy, którzy ich wygwizdali i wyzwali od nieuków. Strażnicy w pośpiechu się oddalili. Jestem zbulwersowany tą postawą służby powołanej do ochrony prawa. My, jako handlujący w pobliżu gołębiarzy czujemy się zagrożeni o swoje życie z uwagi na ptasią grypę - dostaliśmy taki list pocztą internetową.

Komendant Straży Miejskiej Władysław Kozieł przyznał, że w piątek podczas interwencji na parkingu przy targowisku doszło do pomyłki. - Patrol prawidłowo podjął interwencję, ale został wprowadzony w błąd przez dyżurnego. Nie wiedział on, że obowiązuje rozporządzenie o zakazie handlu żywymi ptakami - mówi komendant.

Dodaje, że Straż Miejska nie ma prawa karać gołębiarzy za prezentowanie ptaków i ich sprzedaż, bo to jest przestępstwo, którym zajmuje się policja. - My przyjeżdżamy na miejsce, legitymujemy i... wzywamy policję, która ma prawo zatrzymać osoby handlujące żywymi ptakami i skierować sprawę do sądu o ich ukaranie - tłumaczy komendant. - Natomiast strażnik może ukarać mandatem od 20 do 500 zł właściciela drobiu będącego na podwórku.

To łamanie prawa

Paweł Sieczkowski z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach potwierdza, że handlowanie żywymi ptakami i prezentowanie ich jest łamaniem prawa. - Grozi za to kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat trzech. O jej wymiarze zadecyduje sąd - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie