Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gonimy za bajerami! Kupujemy coraz więcej elektroniki

Anna NIEDZIELSKA
W gminnym punkcie zbiórki odpadów niebezpiecznych prowadzonym przy ulicy Hubalczyków przez firmę Bio-Med w Kielcach starych sprzętów nie brakuje.
W gminnym punkcie zbiórki odpadów niebezpiecznych prowadzonym przy ulicy Hubalczyków przez firmę Bio-Med w Kielcach starych sprzętów nie brakuje. Aleksander Piekarski
Plazmy i LCD wypierają tradycyjne telewizory, odtwarzacze BluRay kupujemy na miejsce wideo, dzieci męczą o nowszy komputer, a żona o pralkę z bajerami. Mimo kryzysu elektronikę kupujemy cały czas, bo szybko się starzeje.

Starego sprzętu, nawet jak jest zepsuty wyrzucić nie można. Trzeba go oddać do sklepu, albo poszukać firmy zajmującej się utylizacją.

- Zużytego sprzętu do nas trafia sporo. Najwięcej komputerowego, bo tu parametry zmieniają się najczęściej. Teraz widać rzut telewizorów, cały czas ludzie przywożą stare pralki i lodówki, bo mimo że te są na chodzie wolą energooszczędny sprzęt. Na pewno po części gonimy za nowościami, a częściowo to co kupowaliśmy kilkanaście lat temu trzeba wymienić - mówi Janusz Wołczyk z firmy Bio-Med prowadzącej w Kielcach gminny punkt zbiórki odpadów niebezpiecznych.

SEZON NA TELEWIZJĘ

Okazuje się, że zakupy elektroniki robimy ...sezonowo. Latem lepiej sprzedają się lodówki i pralki, a teraz zaczynamy gonić za telewizorami, odtwarzaczami płyt i kinem domowym.
- To jest normalne, bo przed świętami Bożego Narodzenia często decydujemy się na zrobienie prezentu całej rodzinie, a przecież każdy domownik ogląda telewizję. Cały czas dobrze sprzedaje się sprzęt komputerowy, który dużo szybciej się starzeje. Poza tym reklama robi swoje. Producenci, chyba ze względu na kryzys gospodarczy, prześcigają się promocjami cenowymi, dodatkami czy gwarancją przedłużoną na pięć lat - mówi Michał Wroński, kierownik salonu sprzedaży Media Ekspert przy ulicy Chęcińskiej w Kielcach.

Dłuższa gwarancja to duży plus, bowiem sami producenci przyznają, że najnowszy sprzęt nie ma już takiej trwałości jak pierwsze pralki automatyczne czy kolorowe telewizory. Wiele osób decyduje się zresztą na dokupienie dodatkowego ubezpieczenia przedłużającego pokrycie kosztów naprawy sprzętu nawet do pięciu lat.

TO JUŻ NIE TEN SPRZĘT

I okazuje się, że jest w tym sporo racji bowiem często nowa pralka czy lodówka psuje się po trzech latach użytkowania, a koszt wymiany elektronicznego modułu to połowa jej wartości.
- To co kupujemy teraz to już nie ten sprzęt co sprzed kilkunastu lat, który cały czas działał bez zarzutu. Teraz nawet w markowym sprzęcie wiele elementów jest z plastiku i to średniej jakości. Dlatego często jak ludzie kupują tani supermarketowy czajnik czy żelazko, nawet nie zastanawiają się nad naprawą. Z drugiej strony wielu naszych klientów "przeprasza" się ze sprzętem, który kilka lat przestał w garażu, bo on cały czas jest na chodzie, a naprawy są dużo tańsze - mówi Andrzej Banasik, prowadzący zakład naprawy sprzętu AGD przy ul. Pocieszka w Kielcach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie