MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Granat Skarżysko wygrał z Juventą Starachowice

Piotr STAŃCZAK [email protected]
W 63 min. Marejk Basąg, obrońca Granatu (z prawej) faulował napastnika Juventy Kamila Stawiarskiego (obok). Sędzia podyktował wtedy rzut karny dla starachowiczan.
W 63 min. Marejk Basąg, obrońca Granatu (z prawej) faulował napastnika Juventy Kamila Stawiarskiego (obok). Sędzia podyktował wtedy rzut karny dla starachowiczan. Piotr Stańczak
Granat Skarżysko pokonał w lokalnych derbach Juventę Starachowice 2:0. Oba gole strzelił dla nich kapitan Marcin Kołodziejczyk

Marcin Kołodziejczyk, kapitan Granatu Skarżysko:

Marcin Kołodziejczyk, kapitan Granatu Skarżysko:

- Ostatni raz dwie bramki z rzutów karnych zdobyłem chyba dwa lata temu w Tarnowie. Dziś spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, tego, że Juventa postawi tzw. autobus na swojej połowie. Styl zwycięstwa może nie zachwycił, ale najważniejsze są trzy punkty.

Granat Skarżysko-Kamienna - Juventa Starachowice 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Marcin Kołodziejczyk 69 min. z karnego, 2:0 Kołodziejczyk 74 z karnego.

Granat: Majcherczyk 7 - Duda 6, Basąg 5, Gębura 6, Łatkowski 6 (84 Mi. Kołodziejczyk nie klas.) - Mianowany 5, Ma. Kołodziejczyk 8, Mikołajek 5 (77 Sala 1), Gajos 4 (60 Taler 2) - Dziubek 6, Fryc 5 (78 Bała 1).

Juventa: Wróblewski 5 - Śpiewak 5, Styczyński 5, Jagiełło 5 (84 Garbarczyk nie klas.), Kiełbasa 5 - Wójtowicz 0, Fabjański 5, Kidoń 3 (46 Anduła 1), Konieczny 5 - Tobiszewski nie klas. (4 Kiełek 50, Stawiarski 6.

Kartki: czerwona: Wójtowicz (Juventa) - w 85 min., druga żółta, żółte: Wójtowicz, Kiełek (Juventa). Sędziował: Przemysław Greń z Oświęcimia. Widzów: 180.

Piłkarze Granatu Skarżysko-Kamienna okazali się lepsi od Juventy Starachowice, m.in. dlatego, że... lepiej wykonywali rzuty karne. Gospodarze wykorzystali dwie "jedenastki", przyjezdni swoją szansę zmarnowali.

Przed meczem miał miejsce miły akcent. Piłkarze Granatu wyprowadzili na boisko chorego na zanik mięśni 11-letniego podopiecznego Zespołu Placówek Edukacyjno-Wychowawczych w Skarżysku-Kam. Konrada Gibałę, który marzył o tym, aby obejrzeć na żywo spotkanie Granatu. Chłopiec porusza się na wózku, jest wiernym kibicem trójkolorowych.

Zdzisław Spadło, trener Juventy Starachowice:

Zdzisław Spadło, trener Juventy Starachowice:

- Rzut karny dla nas mógł mieć wpływ na końcowy wynik, niestety nie wykorzystaliśmy go. Takie sytuacje się mszczą. Popełniliśmy dwa błędy z tyłu i straciliśmy dwa gole. Do tego momentu nasza gra w defensywie nie wyglądała źle. Ciągną się za nami kolejne problemy. W następnym meczu z powodu kartek nie zagra Konrad Wójtowicz.

NAJCIEKAWIEJ NA POCZĄTKU

Jeśli chodzi o samo spotkanie, pierwsza połowa najwięcej emocji przysporzyła w początkowych minutach. W ósmej w poprzeczkę trafił napastnik Granatu Mateusz Dziubek, chwilę potem napocić musiał się bramkarz miejscowych Konrad Majcherczyk, wybronił uderzenie z woleja Artura Kidonia. Pod koniec tej części przed szansą dwukrotnie stawali jeszcze miejscowi, konkretnie Mateusz Fryc. Jego strzały były jednak niecelne.

"MAŁY" SKUTECZNIEJSZY OD "ANDZI"

Przełomowy dla losów meczu był okres między 63 a 69 minutą. Najpierw w polu karnym Granatu Marek Basąg podciął Kamila Stawiarskiego, arbiter podyktował "jedenastkę" dla gości. Majcherczyk wyczuł intencję egzekutora Dariusza Anduły i sparował jego uderzenie. Sytuacja wkrótce się odwróciła. We wspomnianej 69 min. bramkarz starachowiczan Tomasz Wróblewski staranował w swym polu karnym Dziubka i tym razem arbiter Przemysław Greń z Oświęcimia wskazał na jedenasty metr. Granat, a konkretnie Marcin Kołodziejczyk, swą szansę wykorzystał. "Mały" wycelował w prawy róg, piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Pięć minut później w skarżyskiej ekipie znów nastąpiła eksplozja radości. Tym razem w polu karnym Juventy faulowany był Marcin Taler. Futbolówkę na "wapnie" ustawił ponownie Kołodziejczyk. Tym razem ze stoickim spokojem zmylił Wróblewskiego i jak się później okazało, ustalił wynik pojedynku na 2:0. Starachowiczanie kończyli mecz w dziesiątkę.

GDYBY JUVENTA STRZELIŁA...

Pięć minut przed końcem drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Konrad Wójtowicz. - Ci, którzy przed meczem dopisali nam trzy punkty, przekonali się, że łatwo nie było. Gra niespecjalnie nam się układała, gdyby Juventa wykorzystała karnego, mogliśmy mieć jeszcze większe kłopoty. Pierwszy gol pozwolił uwierzyć w zwycięstwo. Dziś trzeba natomiast przyznać, że mamy lepszy zespół od Juventy - podsumował szkoleniowiec Granatu Ireneusz Pietrzykowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie