[galeria_glowna]
Po meczu powiedzieli:
Po meczu powiedzieli:
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko: - Rozegraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Z Popradem potykaliśmy się do tej pory cztery razy i trzykrotnie przegrywaliśmy. Do przerwy prowadziliśmy z nim, po zmianie stron rzuciliśmy się do ataku. To jest przeciwnik, któremu nie wolno pozwolić pograć piłką, bo staje się niebezpieczny. Drugi gol dla nas tak naprawdę zakończył ten mecz.
Marcin Kołodziejczyk, kapitan Granatu Skarżysko: - Wreszcie przełamaliśmy niemoc w meczach z Popradem. Wynik 2:0 jest jak najbardziej adekwatny do tego, co działo się na boisku. Cieszymy się z trzech punktów, ja również z gola. Bramkarz rywala był zasłonięty przez zawodników z muru, wystarczyło celnie uderzyć "plasówką". Na pewno musimy poprawić jeszcze skuteczność, ale nie ma się co czepiać po udanym pojedynku.
Granat Skarżysko-Kamienna - Poprad Muszyna 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bartosz Styczyński 41 min., 2:0 Marcin Kołodziejczyk 80.
Granat: Majcherczyk 7 - Duda 6, Styczyński 8, Basąg 6, Łatkowski 5 - Mianowany 6 (85 Ryński nie klas.), Kołodziejczyk 8, Mikołajek 7 (89 Gębura nie klas.), Dziubek 6 (90+3 Stawczyk nie klas.) - Pa. Markowicz 6, Fryc 6 (72 Malinowski 1).
Poprad: Szewczyk - Szczepanik, Merklinger, Dąbek, Grzyb - Kołodziej (46 Sajdak), Polański, Damasiewicz, Bomba (85 Duda) - Podgórniak (75 Saratowicz), Zachariasz.
Kartki: żółte: Łatkowski (Granat) - Grzyb, Damasiewicz, Podgórniak (Poprad).
Sędziował: Szymon Ubożak z Kielc. Widzów: 180.
Granat Skarżysko pokonał u siebie Poprad Muszyna 2:0. Ograł go po raz pierwszy w historii. Pietrzykowski odesłany na trybuny
Piłkarze Granatu Skarżysko-Kamienna w ostatnich dwóch sezonach cztery razy mierzyli się z Popradem Muszyna i ani razu z nim nie wygrali. Klątwę złamali w sobotę.
Skarżyszczanie byli żądni odegrania się za pechową porażkę w Porońcem Poronin w Zakopanem. Odnieśli drugie w sezonie zwycięstwo na własnym stadionie.
"STYKU" DAŁ KONCERT
Na początku meczu bramkarza Popradu straszył strzałami z dystansu Marcin Kołodziejczyk, ale Kamil Szewczyk zachował czyste konto. W 13 i 28 minucie mocno musiał z kolei napocić się golkiper Granatu Konrad Majcherczyk, wybijał futbolówkę na rzuty rożne po mocnych uderzeniach Tomasza Bomby i Piotra Zachariasza. Pod koniec pierwszej odsłony wyraźniejsza stała się przewaga skarżyszczan, którzy udokumentowali ją golem w 41 min. Kołodziejczyk idealnie zacentrował z kornera na szósty metr od bramki Popradu, do piłki podbiegł środkowy defensor Granatu Bartosz Styczyński i głową huknął nie do obrony. Kopia akcji nastąpiła trzy minuty później, ale wtedy "Styku" trafił w słupek!
"BOMBARDOWANIE" MUSZYNY
W drugiej połowie gracze Popradu nie mieli już wiele do powiedzenia. Granaciarze bombardowali natomiast muszyńską bramkę. Radosławowi Mikołajkowi, Kołodziejczykowi, Mateuszom - Mianowanemu, Dziubkowi i Frycowi brakowało jednak precyzji, ale dobrze interweniował Szewczyk. Niemoc przełamał dopiero Kołodziejczyk. Podwyższył na 2:0 w 80 min., popisał się celnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 20 metrów. Posłał piłkę obok muru, w lewy róg obok zaskoczonego Szewczyka. W samej końcówce trener skarżyszczan Ireneusz Pietrzykowski zbyt mocno krytykował orzeczenia sędziego Szymona Ubożaka i ten odesłał go na trybuny. - To są emocje, które po meczu opadają - tłumaczył szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
