Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruba kasa za naprawę zdewastowanych wind

Elżbieta Zemsta
Winda w bloku przy ulicy Nowowiejskiej w Kielcach wymieniana była w ubiegłym roku. Koszt zakupu i montażu wyniósł 150 tysięcy złotych. Kabina dźwigu po roku użytkowania jest w fatalnym stanie.
Winda w bloku przy ulicy Nowowiejskiej w Kielcach wymieniana była w ubiegłym roku. Koszt zakupu i montażu wyniósł 150 tysięcy złotych. Kabina dźwigu po roku użytkowania jest w fatalnym stanie. Ł. Zarzycki
Sto tysięcy złotych płacą rocznie niektóre spółdzielnie mieszkaniowe w Kielcach za naprawę dewastowanych wind.

100 tysięcy złotych

100 tysięcy złotych

Na remonty dźwigów spółdzielnie mieszkaniowe rocznie wydają od 40 do 100 tysięcy złotych. Drogie elementy i kosztowna naprawa powodują, że z funduszu remontowego spółdzielni niemal połowa pieniędzy przeznaczana jest na doprowadzenie do używalności zniszczonych przez wandali dźwigów osobowych.

Pozrywane panele sterownicze, wypalone numery pięter, porysowane i wymazane farbą kabiny - to obraz wind w kieleckich blokach. Naprawa uszkodzeń i dewastacji to ogromne pieniądze, a za wszystko płacą lokatorzy.

Dla osoby mieszkającej na pierwszym piętrze wieżowca winda w bloku może praktycznie nie istnieć. Zupełnie inne zdanie na ten temat mają mieszkańcy wyższych kondygnacji, dla których spacer na dziewiąte czy dziesiąte piętro z zakupami czy z wózkiem dziecięcym jest nie lada utrapieniem. Nic zatem dziwnego, że o to, aby windy były sprawne i działały jak należy walczą nie tylko mieszkańcy, ale i administracje bloków, do których trafiają interwencje mieszkańców. A tych, co do jakości i sprawności wind jest dużo.

NASZ KOMENTARZ

NASZ KOMENTARZ

Walczymy o piękno!
"Wspólne, czyli niczyje" - tą zasadą kierują się zapewne wszyscy ci, którzy dla zabawy czy głupiej rozrywki dewastują klatki schodowe, windy czy wyrywają kontakty i podpalają ściany. Mówmy dosyć takim zachowaniom! Reagujmy, gdy widzimy, że dzieje się coś złego. Pieniądze, które spółdzielnie wydają na głupie rozrywki młodych mogłyby posłużyć lepszym celom. Takim jak na przykład tworzenie ładnych, zielonych skwerków, czy placów dla dzieci. Przecież o wiele lepiej żyje się w ładnym i czystym otoczeniu…

REMONTUJĄ. I CO Z TEGO?

- Niestety prawda jest taka, że pomimo naszych szczerych chęci windy w naszych blokach wyglądają jakby miały kilkadziesiąt lat. A przecież staramy się wymieniać jedną albo dwie na rok. Te, które zostały wymienione w zeszłym roku już teraz nadają się do remontu - mówi Maciej Solarz, prezes Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Nasz rozmówca podaje przykład windy w bloku przy ulicy Nowowiejskiej. Dźwig wymieniony był w ubiegłym roku, całkowity koszt jego zakupu oraz montażu wyniósł 150 tysięcy złotych. Teraz kabina jest całkowicie pokryta graffiti, farba jest zdarta, a przyciski ledwo działają.

- Na remonty i naprawy po dewastacjach wind wydajemy ogromną ilość pieniędzy. Rocznie jest to blisko sto tysięcy złotych. Jeżeli dołożyć do tego naprawy po innych uszkodzeniach wychodzi na to, że za pieniądze naszych mieszkańców można by odnowić niejeden blok - tłumaczy prezes Solarz.

W innych spółdzielniach i we wspólnotach mieszkaniowych w Kielcach sumy napraw dźwigów są nieco mniejsze, ponieważ ilość bloków wyposażonych w windy w porównaniu z Kielecką Spółdzielnią Mieszkaniową jest mniejsza. Niemniej jednak kwoty wykładane na polepszanie stanu technicznego dźwigów są duże.

PŁACĄ WSZYSCY

- Wyrywanie przycisków czy wybijanie szyb są na porządku dziennym. Wspólnoty mieszkaniowe doraźnie remontują dźwigi, ale w większości przypadków przydałyby się nowe. Największą bolączką naszych lokatorów są podpalenia wind, które zdarzają się kilka razy w roku. Na sprawców nie ma niestety żadnej siły - mówi Wiesław Nowakowski, dyrektor Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach.

Administratorzy bloków apelują do mieszkańców o reagowanie w momencie, gdy są oni świadkami dewastacji czy to windy, czy innych elementów wspólnych w bloku. - Za pozrywane kontakty, uszkodzone gniazdka, czy skradzione części metalowe w dźwigach płacą przecież wszyscy. Musimy uświadomić to mieszkańcom, bo przecież z ich pieniędzy opłacane są remonty. Gdy jest się świadkiem sytuacji, w której blok jest niszczony, trzeba to zgłaszać na policję, to jedyny sposób, aby wychować społeczeństwo - tłumaczą administratorzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie