[galeria_glowna]
Na scenie pojawili się muzycy związani z regionem, gwiazdą wieczoru był światowej klasy trębacz Tomasz Stańko, a koncertom wśród publiczności przysłuchiwał się Czesław Mozil.
Imprezę zorganizowaną z inspiracji dobrego ducha klubu Włodka Kiniorskiego poprowadził znawca jazzu Tomasz Tłuczkiewicz, który zdradził, że narodziny nowego klubu zbiegły się z 91. urodzinami mamy Kiniora. - Chyba 19-tymi - śmiała się obecna na sali pani Kiniorska.
Z kolei pochodzący ze Staszowa były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, saksofonista Jerzy Stępień, który zagrał w towarzystwie takich tuzów, jak kielczanin Włodek Pawlik czy Waldemar Kurpiński, opowiadał: - Włodka Kiniorskiego poznałem w 1976 roku na warsztatach w Mąchocicach. Od razu zdynamizował nasze środowisko. A w Kieleckim Klubie Jazzowym były wtedy dwa punkty tajne. Jeden z nich mówił, że w przypadku godziny "W" zarząd klubu przekształca się w rząd tymczasowy - mówił rozśmieszając publiczność. Drugiego punktu tajnego zdradzić nie chciał. Słuchacze gorąco reagowali na występy, a każdą solówkę nagradzali brawami.
Tomasz Stańko przyjechał do Kielc ze swoim nowojorskim kwartetem, w tym uznanym za jednego z czterech najlepszych pianistów świata pochodzącym z Kuby Davidem Virellesem. Oczywiście nie obyło się bez bisu.
Wisienką na torcie było jazzowo-bluesowe jam session w wykonaniu Kiniora i jego muzyków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?