MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Heroiczna walka o życie w nowym Szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Kielcach. Dyrektor: "Dwa dni i byliśmy zabici"

Paulina Baran
Paulina Baran
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Dawid Łukasik
Jest bardzo źle! Liczba osób zakażonych koronawirusem, które potrzebują hospitalizacji rośnie w zatrważającym tempie! Andrzej Ozimirski, wicedyrektor otwartego niespełna tydzień temu szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji imienia świętego Jana Pawła II przy ulicy Wojska Polskiego wyjaśnia, że 130 miejsc w lecznicy zostało zajętych w zaledwie dwa dni od otwarcia, niestety często zwalniające się łóżko oznacza, że ktoś inny przegrał walkę z COVID-19.

Z doktorem Ozimirskim, który pracuje na oddziale intensywnej terapii, gdzie trafiają pacjenci znajdujący się już w najcięższych stanach, zazwyczaj z niewydolnością oddechową lub nawet niewydolnością wielonarządową próbowaliśmy skontaktować się kilka razy po otwarciu szpitala MSWiA, ale cały czas walczył na pierwszej linii frontu wojny z korornawirusem. Kiedy, w środę, 24 marca znalazł chwilę na rozmowę przyznał, że sytuacja jest bardzo trudna.

- 130 łóżek w szpitalu błyskawicznie zapełniło się pacjentami, w zasadzie już w dwa dni po otwarciu byliśmy zabici - komentuje doktor Ozimirski i przyznaje, że miejsca na intensywnej terapii zwalniają się niestety głównie w wyniku zgonu pacjenta.

- Pracuję na intensywnej terapii i z moich obserwacji jasno wynika, że teraz, przy trzeciej fali koronawirusa, przedział czasowy od wystąpienia pierwszych objawów zakażenia do nagłego pogorszenia stanu zdrowia jest znacznie krótszy niż było to chociażby jesienią. Podczas pierwszej i drugiej fali pacjenci trafiali do nas w dziesiątej, czternastej dobie, teraz często muszą być hospitalizowani już po kilku dniach od zakażenia - mówi wicedyrektor szpitala MSWiA i dodaje, że na intensywną terapię trafiają zdecydowanie młodsi pacjenci niż było wcześniej, co może być efektem tego, że seniorzy zostali już zaszczepieni.

Doktor Ozimirski podkreśla, że to właśnie szczepienia są jedynym sposobem na pokonanie pandemii i zapewnia, że każda dopuszczona do użytku szczepionka niezależnie, czy to Pfizera, czy AstraZeneca są skuteczne. - Gdybym ja nie miał możliwości zaszczepienia się Pfizerem to na pewno do każdej innej szczepionki wystawiłbym rękę. To jest tak, jak robi mama podając dziecku szczepienia i eliminując ryzyko wystąpienia u niego chorób, które dzięki szczepieniom zostały już wyeliminowane - podsumowuje doktor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie