MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historyczne rocznice w Skarżysku-Kamiennej

Kazimierz CUCH [email protected]
Poczty sztandarowe przed pomnikiem na Borze
Poczty sztandarowe przed pomnikiem na Borze K. Cuch
Dwie wielkie i ważne rocznice obchodzono w sobotę i niedzielę w Skarżysku-Kamiennej.

Jedna była poświęcona Antoniemu Hedzie "Szaremu", druga 69 rocznicy mordu w Borze, dzielnicy Skarżyska-Kamiennej. Uroczystości w pierwszą rocznicę śmierci gen. bryg. Antoniego Hedy zorganizowano w sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej. 69 rocznicę mordu 360 obywateli Skarżyska i okolicy w Borze zorganizowano w niedzielę w tamtejszym kościele i przy pomniku pomordowanych.

PAMIĘCI SZAREGO

W sobotę uroczyście obchodzono pierwszą rocznicę śmierci gen. brygady Antoniego Hedy-Szarego, honorowego obywatela Skarżyska-Kamiennej. W sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej ksiądz biskup Edward Materski- senior diecezji radomskiej odprawił uroczystą mszę św. Została odsłonięta i poświęcona pamiątkowa tablica tego wielkiego Polaka. Zrobiła to córka generała, Teresa Heda- Snopkiewicz, w towarzystwie Romana Wojcieszka, prezydenta Skarżyska-Kamiennej, Stanisława Głowackiego i Leonard Lenarta jako przedstawicieli kombatantów i NSZZ Solidarność.

Córka generała Teresa Heda- Snopkiewicz przekazała dla sanktuarium jako wotum za uratowanie ojca od śmierci jedno z ważniejszych jego odznaczeń Żelazny Order Gwiazdy Wytrwałości.

HISTORIA BOHATERA

Antoni Heda "Szary" urodził się 11 października 1916 roku w rodzinie chłopskiej we wsi Małomierzyce koło Iłży. We wrześniu 1939 roku walczył z Niemcami. Został aresztowany przez bolszewików i osadzony w twierdzy Brześć. Członek Armii Krajowej i związku bojowego Wolność i Niezawisłość. Był dowódcą oddziału partyzanckiego o pseudonimie "Szary" w Zgrupowaniu "Ponurego". Zdobywał więzienia w Iłży i Starachowicach, rozbrajał niemiecki oddział w majątku Pakosław, koło Iłży.
Była udana akcja na zamieszkałą przez niemieckich kolonistów wieś Gozdawa koło Sienna, akcja na terenie Zakładów Zbrojeniowych w Starachowicach; rekwizycja artykułów żywnościowych w Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Siennie. Po wojnie rozbijał więzienia w Końskich-uwolnienie aresztowanych, rozbicie więzienia w Kielcach, w którym Urząd Bezpieczeństwa i NKWD osadziły wielu z walczących o niepodległość partyzantów Armii Krajowej.

W 1948 został aresztowany i skazany na karę śmierci. Opuszcza więzienie w 1956, ułaskawiony przez Władysława Gomułkę. Najpierw mianowany do stopnia pułkownika przez Prezydenta RP na Uchodźstwie, pułkownik Antoni Heda - "Szary" otrzymał w ramach struktur kombatanckich nominację na generała brygady. Za swe zasługi wojenne odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V i IV Klasy, Krzyżem Walecznych oraz innymi odznaczeniami bojowymi. Jest zaliczany do najwybitniejszych dowódców partyzanckich na Kielecczyźnie.

W ostatnich latach mieszkał u córki w Otrębusach koło Pruszkowa. Zmarł 15 lutego 2008 roku. Jest pochowany na cmentarzu w Podkowie Leśnej pod Warszawą.

UROCZYSTOŚCI W BORZE

Natomiast w niedzielę, w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Borze została odprawiona uroczysta msza św. za duszę 360 żołnierzy Organizacji "Orzeł Biały" i Związku Walki Zbrojnej, rozstrzelanych w 1940 roku na Borze. Koncelebrze przewodził ksiądz Stanisław Nowak, proboszcz parafii.

Po mszy przed pomnikiem ofiar Roman Wojcieszek, prezydent miasta, wygłosił okolicznościowy referat, z historycznymi akcentami. Zapalono znicze i złożono kwiaty.
W lesie na Borze W dniach 12-16 lutego 1940 roku Niemcy rozstrzelali 360 skarżyszczan, członków organizacji Orzeł Biały. Byli to głównie przedstawiciele miejscowej inteligencji i harcerzy. W czerwcu w lesie na Brzasku Niemcy zabili kolejnych 760 osób, kilkadziesiąt zginęło na Firleju, w Radomiu

Wśród uczestników niedzielnej uroczystości była Józefa Życińska z Wołowa, w gminie Bliżyn , świadek tragedii z 1940 roku. Jeszcze dziś, po 69 latach opowiada o tym drżącym głosem.

- Miałam wtedy dziesięć lat. Mieszkałam niedaleko. Słyszałam strzały, ujadanie psów. Widziałam Niemców, z metalowymi ryngrafami na piersiach. Gdy wszystko ucichło, zakradłam się na miejsce kaźni, choć okolica była pilnowana. Rozstrzelani leżeli w czterech dołach. Ludzi przysypano bryłami zmarzniętej ziemi, jeszcze przez trzy dni ziemia się ruszała, żywcem pogrzebano wiele osób, które były tylko ranne. Oni jeszcze żyli. To było straszne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie