Hummel 4 Liga. Dorian Buczek - piłkarz AKS 1947 Busko-Zdrój mówi o współpracy z Marcinem Kołodziejczykiem i o walce o tytuł króla strzelców

Interesuje cię tytuł króla strzelców?
Dorian Buczek: Napastnik powinien sobie stawiać ambitne cele i u mnie to się nie zmienia. Jeżeli zdrowie będzie dopisywało to powinien regularnie pokonywać bramkarzy. W zdobywaniu goli jestem nienasycony i wymagam od siebie ile tylko się da.

Często masz zastrzeżenia do siebie?
Głównie jeśli chodzi o moje emocje, niepotrzebne dyskusje z sędziami, przeciwnikami. Nad tym pracuje, prowadzę dialogi wewnętrzne. Koledzy mówią, że jestem sam swoim psychologiem. Wiem co mam wyeliminować, a jak się uda to wskoczę na wyższy pułap. Wcześniej oglądałem całe mecze ze swoim udziałem, teraz skupiam się na pewnych wycinkach i sprawdzam gdzie powinienem zachować się lepiej.

Co robiłeś źle, że występujesz tylko w czwartej lidze świętokrzyskiej?
Wiele czynników na to się złożyło, ale mam nadzieję, że Bóg o mnie nie zapomni i pokieruje mnie do wyższych lig. Jestem pewien, że tam znowu trafię dlatego nie brakuje mi motywacji do gry w AKS. Od napastników w każdym miejscu wymaga się tego samego – strzelanie goli.

Łatwo się strzela w czwartej lidze świętokrzyskiej?
Jeżeli mam być szczerym to tak. Im więcej podań dostaje tym większe szanse na lepszy dorobek bramkowy. Napastnicy z tego żyją. Cieszę się, że mam z kim pograć w AKS, mamy bardzo mocny skład, nieadekwatny do ostatnich wyników i miejsca w tabeli. Ostatnio było u nas trochę zmian, ale czas pracuje na korzyść AKS. Jak stoimy obok siebie na treningach to widzę jak jesteśmy silni kadrowo. Trzeba iść w górę tabeli, bo z taką paczką powinniśmy znajdować się w czołówce.

Jak ci się współpracuje z trenerem Marcinem Kołodziejczykiem?
Nowy szkoleniowiec AKS dużo zmienia, wprowadza swoje zasady, swój model gry. Chcemy budować akcje od własnego pola karnego, kreować. Każdy trener ma swoje wizje, plany, a zawodnicy są od ich realizowania.

Nowy coach nie ma z tym problemu, że z wieloma podopiecznymi grał w tych samych zespołach?
Marcin Kołodziejczyk jest profesjonalistą i od razu zaznaczył, że na zajęciach i meczach trzeba się zwracać do niego per trener. Musi być szacunek. Poza sprawami klubowymi nasz szkoleniowiec jest kolegą dla kilku zawodników, ale to już prywatne sprawy.

Marcin Kołodziejczyk może kiedyś pracować w wyższej lidze?
Zdecydowanie tak. Cechuje go profesjonalizm, jego podejście do treningów znamionuje już dużą klasę. Jest świetnie przygotowany do zajęć, ma odpowiednie podejście do podopiecznych. Wierzę w Marcina Kołodziejczyka i to, że poprowadzi nas do jak najlepszych wyników już tej wiosny.

Kto jest twoim najgroźniejszym konkurentem do snajperskiej korony?
Nie patrzę na innych, nie wypowiadam się, bo to nie ma sensu i do niczego nie prowadzi. Oczywiście tytuł króla strzelców to istotny i ciekawy cel, lecz pamiętam, że najważniejsze jest dobro drużyny. Wróciłem do AKS po to by osiągać wyniki sportowe. Przed nami w tym sezonie wiele spotkań i musimy się przyłożyć, bo trzeba znaleźć się jak najwyżej w tabeli.

1 kolejka: Góral Górno (5:1) – 2 gole

8 kolejka: Spartakus Daleszyce (2:2) – 1

13 kolejka: Moravia (3:1) – 3

16 kolejka: Orlicz Suchedniów (5:0) – 5

17 kolejka: Orlęta Kielce (3:2) – 2

18 kolejka: Góral Górno (1:1) – 1

20 kolejka: GKS Rudki (3:3) – 1

- Dorian na pewno posiada niemały potencjał. Bardzo dobrze gra tyłem do bramki, potrafi radzić sobie w fizycznych pojedynkach z obrońcami. Mogę mieć zastrzeżenia, że nie wychodzi do prostopadłych piłek i liczę, że ten element poprawi. Dorian pracuje sumiennie, wykazuje się ambicją, zaangażowaniem. Szkoda, że w spotkaniu z Nidą nie wykorzystał karnego. Liczymy na liderów w takich newralgicznych momentach meczów. Na pewno jednak Dorian jeszcze wiele goli dla AKS zdobędzie.