Hummel 4 Liga. Krystian Sornat z Wiernej Małogoszcz wspomina grę w rezerwach Korony Kielce u Kamila Kuzery. Mówi też o Wielkanocy

Zacznijmy od waszej rekordowej wygranej, bo Wierna wyróżnia się skutecznością. Tym razem wygraliście 8:1 ze Spartą Kazimierza Wielka.
- Może wynik wskazuje na to, że był to łatwy mecz, ale pozory mylą. W pierwszych 20-25 minutach Sparta Kazimierza Wielka nas mocno przycisnęła, mecz był pod ich kontrolą. Jeden z zawodników rywali trafił z 16 metra w poprzeczkę, więc mieli też dobre okazje do zdobycia gola. Mieliśmy dużo szczęścia, a od 30 minuty już my dominowaliśmy. Mateusz Rejowski rozwiązał worek z golami i w 15 minut zdołaliśmy strzelić aż 5 bramek.

Ty wystąpiłeś w roli głównej w tym spotkaniu, bo zdobyłeś dwie bramki i zanotowałeś dwie asysty.
-Tak, zgadza się, przyczyniłem się do zdobycia czterech goli, ale bez chłopaków z zespołu nie byłoby tych liczb. Fajnie, że za tą dobrą grą idą też bramki i asysty. Oby tak dalej.

Macie bardzo mocny zespół w ofensywie. Jest Paweł Rogula, Mateusz Rejowski i ty Krystian. Jak na czwartą ligę macie duży potencjał.
- Też mi się tak wydaje. Mamy mocną ofensywę, strzelamy dużo goli, więcej ma tylko Star. Sporo meczów przed nami i mam nadzieję, że tych goli będzie więcej.

Grałeś w rezerwach Korony Kielce, miałeś okazję trenować u Kamila Kuzery. Jak wspominasz ten czas?
- Bardzo fajnie, trener Kuzera to bardzo charakterny i ambitny człowiek. Podczas treningów i meczów udzielał mi wielu wskazówek i bardzo dobrze wspominam czasy trenera Czaji i Kuzery. Gdzieś tam jest niedosyt, że nie dostałem powążnej szansy i nie zostałem zaproszony na trening pierwszego zespołu.

Teraz pewnie kibicujesz Koronie w Ekstraklasie?
-Oczywiście, że kibicuję, jeżdżę na mecze. Ta runda wiosenna wygląda świetnie, trzymam kciuki za zespół i liczę na utrzymanie.

Byłeś w kilku klubach w województwie świętokrzyskim, jeden poza kielecczyzną. Który pobyt ci najbardziej utkwił w pamięci?
- W każdym klubie się umiałem odnaleźć i każdy pobyt wspominam dobrze. Wiadomo, że początki są ciężkie i niełatwo było w Małogoszczu. Jednak gdy poznałem lepiej chłopaków, to i na boisku szło coraz lepiej. Atmosfera w szatni to podstawa i cieszę się, że udało się wdrożyć do Wiernej.

A kto najbardziej tworzy tę atmosferę?
- Na pewno Paweł Rogula, który jest bardzo zabawnym i sympatycznym gościem. Jest też Mati Rejowski, a wcześniej był Michał Bała, który opuścił nas ze względu na wiek, ale wciąż miał duże umiejętności i zasłużył na to, żeby jeszcze pograć.

Grę w piłkę łączysz z pracą zawodową i studiami.
- Pracuję jako przedstawiciel handlowy w firmie Orange. Pracuję zdalnie, więc udaje się to łączyć i pozostaję w kontakcie z klientem, co bardzo lubię. Dzięki temu też nie ma problemu z dojazdami na trening. Z Rykoszyna do Małogoszcza jedzie się około 15 minut. Oprócz pracy jeszcze studiuję, mam licencjat z wychowania fizycznego, teraz zrobiłem sobie drugą specjalizację - na kierunku pedagogiki.

A jak lubisz spędzać wolny czas?
- Te dni bez treningów spędzam na basenie lub na siłowni. Staram się też poświęcać dużo czasu dziewczynie.

A gdzie spędzisz Święta Wielkanocne?
- W domu, z rodziną. Raczej nie będę nigdzie wyjeżdżał. W sobotę mamy mecz, więc raczej nie uda się pójść do kościoła.

Masz jakiejś ulubione potrawy świąteczne?
- Bardzo lubię sernik, ale moja mama robi ogólnie świetne ciasta.

[polecany24678983][/polecany]