Hummel 4 Liga. Nida Pińczów zagra ważny mecz w walce o utrzymanie. Jej rywalem będzie Łysica Bodzentyn

Pińczowianie w ostatniej serii spotkań wygrali na wyjeździe z Alitem Ożarów, po bardzo dobrej drugiej połowie spotkania w swoim wykonaniu.

Choć ostatecznie Nida wygrała w Ożarowie z Alitem 3:0, to po pierwszej połowie spotkania z tym rywalem remisowała 0:0, a mogła nawet przegrywać.

W 24. minucie spotkania Michał Kamiński wykonał nawet rzut karny, ale piłkę odbił Damian Pałaszewski z Nidy. Pod koniec pierwszej części gry ożarowianie wpakowali piłkę do bramki, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Nida do przerwy wykonała kilka stałych fragmentów gry, ale brakowało jej konkretów. Te pojawiły się w drugiej połowie. Wynik meczu otworzył Marcin Szafraniec w 58. minucie gry, a chwilę potem było już 2:0. Tym razem gola, po rzucie karnym, strzelił Krystian Zaręba. Jedenastkę podyktowano za zagranie ręką Jakuba Kapsy, który za próbę zatrzymania w ten sposób strzału jednego z rywali, otrzymał czerwoną kartkę. Wynik na 3:0 dla Nidy ustalił pod koniec spotkania Artur Garula, a walcząca o utrzymanie w ekipa z Pińczowa odniosła ważne zwycięstwo.

- Szczęście nam sprzyjało, bo w pierwszej połowie Alit stworzył sobie wiele sytuacji do strzelenia gola. Po przerwie mój zespół wyszedł na boisko jednak z większym zaangażowaniem, pomysłem i przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę - powiedział nam po spotkaniu trener Nidy, Waldemar Szpiega. Skład jego zespołu był następujący: Pałaszewski - Sadowski, Radwański, Szafraniec, Parlicki - Piotrowski (70. Garula), Szymkiewicz, Łuszcz (85. Wasik), Kowalski (85. Paniec) - Fit, Zaręba (65. Madej).

Po tym spotkaniu Nida ma na koncie 24 punkty zdobyte w 25 spotkaniach i pozwala jej to na zajmowanie 14. miejsce w ligowej tabeli. Nad otwierającą strefę spadkową Łysicą Bodzentyn ma zapas trzech punktów.

Zwycięstwo w Ożarowie było dla niej czwartym meczem bez porażki z rzędu i to dzięki tej serii pozwoliło Nidzie awansować w tabeli na wyższą lokatę. Kolejno podopieczni trenera Szpiegi notowali następujące rezultaty: 2:0 z Orliczem Suchedniów, 1:1 ze Spartakusem Daleszyce, 2:1 ze Spartą Kazimierza Wielka i ostatnio 3:0 z Alitem.

Teraz piłkarzy z Pińczowa czeka kolejne bardzo ważne spotkanie, a zwycięstwo pozwoli im na to, by odskoczyć jeszcze dalej od strefy spadkowej. Ich przeciwnikami będą zawodnicy Łysicy Bodzentyn.

Łysica otwiera strefę spadkową, ale jeśli któraś drużyna z województwa świętokrzyskiego spadnie z trzeciej ligi (a zagrożone są tym Wisła Sandomierz oraz Czarni Połaniec), to analogicznie wzrośnie liczba spadkowiczów z ligi czwartej. Wówczas relegowanie z klasy okręgowej oznaczać będą tęż lokaty 16. i 15.

Będąca na 16. pozycji Sparta Kazimierza Wielka ma dokładnie tyle samo punktów, co Łysica, czyli 21. Zajmujący 15. miejsce Spartakus Daleszyce ma ich 23. Wygrywając z Łysicą Nida może więc odskoczyć nieco od strefy bezpośredniego zagrożenia spadkiem do klasy okręgowej.

Nida zagra z Łysicą po raz drugi w tym sezonie. W meczu rundy jesiennej obie drużyny podzieliły się ze sobą punktami i zremisowały 1:1. Bramkę dla zespołu z Pińczowa zdobył wówczas Krystian Zaręba w 42. minucie spotkania. Wyrównał Bartłomiej Lasak, a zrobił to w 64. minucie gry.

W ostatniej kolejce Łysica grała natomiast z Wierną Małogoszcz na wyjeździe i przegrała 0:1 po golu Mateusza Rejowskiego.

Mecz Nida Pińczów - Łysica Bodzentyn odbędzie się w tę niedzielę, ósmego maja. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17.

W razie zwycięstwa pozycja Nidy w tabeli się nie zmieni, ponieważ do 13. Orlicza Suchedniów traci siedem punktów. Jeśli przegra, to może spaść na miejsce 17.