MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Idziemy na grzyby

Beata ALUKIEWICZ <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Żeby poszczycić się takim zbiorem trzeba mieć nie tylko dużo cierpliwości, ale i sporo szczęścia
Żeby poszczycić się takim zbiorem trzeba mieć nie tylko dużo cierpliwości, ale i sporo szczęścia archiwum

Polowanie zarówno na szlachetnego prawdziwka, jak i na zwyczajną kanię musi być po trosze sztuką. Trzeba wiedzieć nie tylko, które grzyby zbierać, ale przede wszystkim jak je zbierać.

- Dla amatorów grzyb to kapelusz i trzon, na którym ten kapelusz się opiera - mówi Maria Tyrkowska, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Tymczasem to tylko owocnik, niewielka część całości, która kryje się pod ziemią, a która jest nieodłącznym elementem leśnego ekosystemu. Zniszczenie tej podziemnej części, zwanej grzybnią, grozi zniszczeniem niektórych drzew, ściółki leśnej, owadów, itd.

Czy ktoś z grzybiarzy zastanawiał się np. dlaczego kozak rośnie pod brzózkami, maślak i rydz pod sosenkami, a dlaczego kani szukamy w trawach? A dlatego, że te grzyby mogą żyć jedynie w tzw. symbiozie: od innych roślin coś biorą, ale i innym coś dają. W tym przypadku korzystają z substancji odżywczych drzewa, ale w zamian, oplatając grzybnią korzenie, zapewniają mu wilgoć. Zniszczenie grzyba równa się zniszczeniu drzewa. Z kolei opieńki, pieczarki, boczniaki pojawiają się przy obumarłych pniach. Dzięki temu rozkładają gnijącą materię i w ten sposób chronią ściółkę. Takich przykładów można by podawać mnóstwo. Dlatego wybierając się na grzyby pamiętajmy: zrywajmy je, ale nie niszczmy. Nawet jeżeli mamy przed sobą truciciela, on też jest potrzebny. Inaczej, po kilku latach, tam, gdzie było bardzo grzybne miejsce, nie uświadczy się nawet muchomora.

Drugą zasadą jest sztuka ich zbierania. Niestety, najczęściej wyrywamy te leśne owoce wraz z grzybnią lub ucinamy przy kapeluszu. Tymczasem roślinę powinno się delikatnie wykręcić ziemi albo odciąć przy samym korzeniu. Później ściółką przykrywamy powstałą dziurę, by grzybnia nie wyschła.

Zawsze zbieramy do przewiewnego koszyka czy łubianki, nigdy do torby foliowej czy reklamówki. Grzyby bardzo łatwo ulegają zaparzeniu, a wtedy mogą pleśnieć i wydzielać toksyny. Nie zrywamy gatunków starych, wyrośniętych - z wiekiem, nawet te jadalne, wytwarzają szkodliwe substancje. Osobniki robaczywe zostawiamy, nawet jeżeli zamierzamy je suszyć. Mimo obróbki termicznej zarówno w kapeluszu, jak i w korzeniu pozostaną odchody robaków.

Ostrożnie z jedzeniem

Grzyby, choć bardzo smaczne, są ciężko strawne i lepiej nie jadać ich w dużych ilościach (zwłaszcza że nie mają wielu substancji odżywczych poza znikomą ilością witaminy B), a już szczególnie na noc. Nie podajemy ich także dzieciom, do lat siedmiu, ponieważ przewód pokarmowy do tego czasu nie wydziela specjalnego enzymu trawiennego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie