Najsłynniejszy sylwestrowy bieg świata organizowany jest od 93 lat w Sao Paulo, w gorącej Brazylii. Zmarznięte Busko podjęło się tej misji dopiero po raz drugi, lecz robi to z taką pasją i zaangażowaniem, że o przyszłość możemy być spokojni.
Główny organizator imprezy, znany przedsiębiorca i restaurator Paweł Piątek zaskoczył wszystkich już na dzień dobry... strojem. Pamiętamy, że rok temu lansował klimaty prosto z Karaibów - teraz paradował w oryginalnym nakryciu głowy, rodem z paryskich nocnych lokali z lat 20. ubiegłego wieku. Inni nie chcieli być gorsi, mieliśmy więc przy okazji "małą biegową rewię mody".
Gościem honorowym II Buskiego Biegu Sylwestrowego był Czesław Siekierski, świętokrzyski poseł do Parlamentu Europejskiego. Nie bacząc na rangę urzędu, bardzo chętnie przyłączył się do wspólnego biegania. Międzynarodową obsadę - czyli... (prawie) jak w Sao Paulo - impreza miała dzięki Sofii Xu. 12-letnia Chinka trenuje od niedawna biegi w buskim klubie Słoneczko i z każdym tygodniem rozwija swój sportowy talent.
Słoneczko wystawiło najliczniejszą reprezentację - z siostrami Patrycją i Izabelą Banaś na czele, zaś ekipą w żółtych bluzach dowodził prezes klubu Zdzisław Perepiczko. Mocną drużynę przysłała Kazimierza Wielka - ton nadawali Magdalena Bucka i Andrzej Szczepanik, mistrz Polski "masters" w triathlonie.
Na starcie pojawił się także Adam Wolański, buszczanin, brązowy medalista mistrzostw świata "masters" w kolarstwie szosowym. W sumie - ponad 60 osób: panie i panowie, młodzież i dorośli, profesjonaliści oraz amatorzy biegania.
To z myślą o nich przygotowano minitrasę o długości 2018 metrów. Jak - 2018 rok, który właśnie żegnamy. Żeby dochować wierności kalendarzowi, odliczaliśmy przed startem trochę nietypowo: 18! 17! 16! 15! 14!... i w dół, do zera.
Trasa główna liczyła 13 kilometrów. Prawie jak w Sao Paulo - tam biegają "15-tkę". Start przed Buskim Samorządowym Centrum Kultury, potem w górę alei Mickiewicza, do rynku, następnie ulicami Bohaterów Warszawy, Langiewicza.
W pierwszej odsłonie biegu - tu chodzi o bezpieczeństwo - biegaczy eskortował policyjny radiowóz. Potem trasa prowadziła przez malownicze okolice Buska-Zdroju, ścieżką rowerową i z powrotem. Meta, jak start - przed Centrum Kultury.
Pogoda dopisała: było plus 3 stopnie na termometrze, lekki wietrzyk, a zza chmur raz po raz wyglądało słońce. Każdy, kto dotarł na metę, otrzymywał piękny medal pamiątkowy oraz drobny upominek.
- Tu nie ma wygranych, ani przegranych. Zwycięzcą jest każdy, kto startuje w Buskim Biegu Sylwestrowym - podkreśla Paweł Piątek. - W naszej imprezie wynik sportowy schodzi na dalszy plan. Liczy się radość biegania i dobra zabawa.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ DNI WOLNE 2019
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?