MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile dajemy księdzu? W diecezjach regionu świętokrzyskiego ruszyła kolęda [sonda]

Dorota Kułaga
Krzysztof Krogulec
Od Bożego Narodzenia do święta Ofiarowania Pańskiego, które przypada 2 lutego, w parafiach naszych diecezji odbywa się wizyta duszpasterska. Popularnie nazywana jest kolędą.

To już tradycja w kościele katolickim, że w tym czasie kapłani z poszczególnych parafii odwiedzają wiernych w ich domach. Celem kolędy jest wspólna modlitwa, zakończona błogosławieństwem, poświęceniem domowników i mieszkania. Jest też okazja do bezpośredniej rozmowy, a więc i lepszego poznania się kapłanów z mieszkańcami danej parafii.

Wizyta duszpasterska jest zakorzeniona w polskiej tradycji. Różnie bywa jednak z ilością osób, które przyjmują kapłana. Wiadomo, że w miastach zazwyczaj jest trochę niższy procent niż na wsiach.

- Czy wizyta duszpasterska jest potrzebna? Jak najbardziej - z przekonaniem stwierdza ksiądz Marek Łosak, który obecnie pracuje w Pińczowie w parafii Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty. -W domu jest okazja spokojnie porozmawiać na tematy dotyczące życia parafii i poszczególnych rodzin. Dzięki takim spotkaniom możemy się przekonać, jaka jest sytuacja rodzin, czy któraś nie wymaga pomocy, ilu jest chorych. Zawsze też po kolędzie przybywa osób, które później odwiedzamy z komunią z racji na przykład z racji pierwszego piątku miesiąca - dodaje ksiądz Marek Łosak.

- Kolęda to możliwość bliższego poznania parafian, ich rodzin, tego, jak im się żyje. Jest ona dla księży męcząca, ale sprawia wiele radości - podkreśla ksiądz Michał Haśnik z Sanktuarium Matki Bożej w Piekoszowie.

- Jesteśmy życzliwie przyjmowani. W sumie po tych dwóch dniach kolędy mogę powiedzieć, że jak na razie przyjmuje nas około 97 procent osób, więc wygląda to bardzo dobrze. Parafianie pytają głównie o trwający remont naszego kościoła i o uroczystości jubileuszowe, bo we wrześniu przyszłego roku będziemy mieli 50-lecie koronacji obrazu Matki Bożej Miłosierdzia - dodaje ksiądz Michał Haśnik z parafii w Piekoszowie.

Plan kolędy, czyli wizyty duszpasterskiej w każdej parafii ustalany jest oddzielnie. Księża odwiedzają domy najczęściej od poniedziałku do piątku w godzinach popołudniowych, natomiast w soboty w godzinach porannych. Ilość odwiedzanych rodzin w danym dniu zależy od liczby kapłanów pracujących w danej parafii.

Podczas kolędy niektórzy wierni składają ofiary, które są między innymi przeznaczane na potrzeby parafii. Są to różne kwoty, od 20 do 100 złotych, najczęściej są to ofiary w wysokości 50 złotych.

- To nie jest istota kolędy, wręcz przeciwnie - podkreśla ksiądz Jerzy Szkiert z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kielcach. Jeżeli jest taka potrzeba, to zostawiamy koperty, czy nawet wspieramy daną rodzinę. Niejednokrotnie jest jednak tak, że niezabranie koperty jest upokarzające dla danej osoby, czy rodziny. To nie jest tak, że my idziemy po kolędzie i zbieramy pieniądze._Ludzie, którzy przyjmują księdza szczerze dają ofiarę na cele parafialne. Nie ma żadnych stawek. Kogo nie stać, nie daje koperty. My nic nie wymuszamy. Nawet ministranci, którzy chodzą, dostają ofiary za to, że śpiewają kolędy i pięknie służą przy ołtarzu przez cały rok - dodaje ksiądz Szkiert.

Zapytaliśmy przechodniów w Kielcach, czy przyjmują księży po kolędzie i ile wtedy dają na ofiarę? Odpowiedzi były bardzo ciekawe.

Grzegorz Ponimirski:
- W domu rodzinnym mieliśmy zwyczaj przyjmowania księży po kolędzie. Ja jednak od niego odszedłem. Nie interesują mnie spotkania z osobami duchownymi. Tym samym nic też im nie ofiaruję. Uważam, że nie zasługują na dodatkowe pieniądze, bo i tak mają ich sporo.

Natalia Wojtasińska:
- Co roku przychodzi do mnie ksiądz po kolędzie. Myślę, że taka wizyta jest dobra. Pozwala księżom poznać parafian, zamienić z nimi kilka zdań na różne tematy. A ile im daję po kolędzie? To zależy, bo co roku jest to inna kwota. Ale na pewno wręczam nie mniej niż 50 złotych.

Krzysztof Machowski:- Oczywiście, że przyjmuję księdza po kolędzie. Uważam, że każdy katolik powinien to robić. To jedyna w ciągu roku okazja, by spotkać się u siebie w domu z księdzem i aby on ten dom pobłogosławił. Po kolędzie daję raczej większe kwoty, nie symboliczne. Ale zdradzać ich będę.

Marcel Kubicki: - Mieszkam z rodzicami i to oni decydują o tym, czy przyjmujemy księży po kolędzie czy nie. Oni też decydują, ile pieniędzy mu wręczają. Natomiast ogólnie o przyjmowaniu księży w czasie kolędy mogę powiedzieć, że to nie powinno być obowiązkiem. Każdy ma prawo do własnego zdania, także w kwestii wiary i kościoła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie